piątek, 22 września 2017

Chrystus w nas

Na dzisiejszą grupę przybyli: Małgorzata, Wiesław, Jan, Teresa, Darek, Aneta i Wiesława. 
Ze śpiewnika wybraliśmy trzy pieśni i zaśpiewaliśmy ku chwale Pana, przy akompaniamencie Wiesiowej gitary i trzech „przeszkadzajek”. Jedną z tych grzechotek zrobił Majster, a dwie pozostałe kupiła Terenia, nasza skarbniczka. 
Na początek, dla przypomnienia, Małgorzata wspomniała o prostych zasadach, które usprawniają funkcjonowanie naszej grupy: 
  1. Na grupę staramy się przychodzić punktualnie. 
  2. Spotkaniem kieruje lider grupy lub osoba przez niego wyznaczona. 
  3. Sesja grupy trwa 2,5 godziny. 
  4. Na czas trwania grupy wsparcia wyciszamy telefony komórkowe. 
Odczytaliśmy też listę celów i zadań naszej grupy wsparcia: 
  1. Docieranie do ludzi uzależnionych, między innymi poprzez pracę streetworkerów (pracowników ulicy). 
  2. Dawanie wsparcia i pomoc osobom uwikłanym w problem uzależnienia i współuzależnienia. 
  3. Zachęcanie i stymulowanie do osobistej troski o właściwe relacje z Bogiem i ludźmi, wzrost duchowy i rozwój osobisty. 
  4. Wzbudzanie motywacji do podjęcia leczenia. 
  5. Motywowanie do zachowania abstynencji. 
  6. Współpraca z punktami konsultacyjnymi i ośrodkami odwykowymi. 
  7. Pomoc w kierowaniu do placówek specjalistycznych. 
  8. Pomoc w rozwiązywaniu bieżących problemów. 
  9. Organizowanie spotkań wolontariuszy i streetworkerów w celu wzajemnego wsparcia, wymiany doświadczeń, szkolenia.. 
Po odejściu Lidera, jakim był Zdzisław, grupa staje przed koniecznością wspólnego zastanowienia się, jak będą dalej wyglądały nasze spotkania, kto będzie pełnił rolę lidera, co pozostanie niezmienne, a co nowego wyznaczymy sobie za cel naszej działalności? 

Opowiadając o minionym tygodniu, mieliśmy skupić się na tym, co nam się udało, z czego jesteśmy dumni i zadowoleni, szczególnie jeżeli było to pomocne w rozwiązywaniu problemu, który sprowadza nas na grupę wsparcia. 

Potem wysłuchaliśmy pięciominutowego odcinka z cyklu wykładów księdza Marka Dziewieckiego, poświęconego trudnej sztuce wychowania, a konkretnie sztuce pozytywnego reagowania na sukcesy wychowanków. Mieliśmy okazję przypomnieć sobie, jak ważne są słowa zachęty, pochwały, którymi obdarzamy siebie wzajemnie, a szczególnie naszych najbliższych. Wymieniliśmy swoje spostrzeżenia, jak to jest w naszych rodzinach, czy potrafimy docenić innych, kierując do nich słowa pochwały, zachęty, czy podziwu. 

Po przerwie Janek odtworzył zakończenie poruszającej historii osiemdziesięciosześcioletniego zbieracza złomu. Reportaż radiowy Henryka Dedo i Waldemara Kasperczaka. "Pieśń Spartakusa" nie kończy się happy endem. Wypowiedzi bohatera reportażu pełne są goryczy, ale jedno słowo z pieśni Spartakusa, zdaje się nie pasować do tego, co powiedział wcześniej. Słowo to zostawia otwartą furtkę Panu... 

Zapowiedziane przez Janka tydzień temu, rozważania na temat pozorów duchowości, rozpoczęliśmy od przeczytania fragmentu Nowego Testamentu: 

Ewangelia Mateusza 15, 1-20 
Wtedy przystąpili do Jezusa faryzeusze oraz uczeni w Piśmie z Jerozolimy, mówiąc: Dlaczego uczniowie twoi przestępują naukę starszych? Nie myją bowiem rąk, gdy chleb jedzą. On zaś, odpowiadając, rzekł im: A dlaczego to wy przestępujecie przykazanie Boże dla nauki waszej? Wszak Bóg powiedział: Czcij ojca i matkę, oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech poniesie śmierć. A wy powiadacie: Ktokolwiek by rzekł ojcu lub matce: To, co się ode mnie jako pomoc należy, jest darem na ofiarę, nie musi czcić ani ojca swego, ani matki swojej; tak to unieważniliście słowo Boże przez naukę swoją. Obłudnicy! Dobrze prorokował o was Izajasz w słowach: Lud ten czci mnie wargami, ale serce ich daleko jest ode mnie. Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. I przywoławszy do siebie lud, rzekł im: Słuchajcie i zrozumiejcie. Nie to, co wchodzi do ust, kala człowieka, lecz to, co z ust wychodzi, to kala człowieka. Wtedy przystąpili uczniowie i rzekli do niego: Wiesz, że faryzeusze, usłyszawszy to słowo, zgorszyli się? A On odpowiadając rzekł: Wszelka roślina, której nie zasadził Ojciec niebieski, wykorzeniona zostanie. Zostawcie ich! Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną. A odpowiadając Piotr, rzekł mu: Wyłóż nam to podobieństwo. A On rzekł: To i wy jeszcze nie rozumiecie? Czy nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do żołądka i na zewnątrz się wydala? Ale co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to kala człowieka. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa. To właśnie kala człowieka; ale jedzenie nie umytymi rękoma nie kala człowieka. 

Jezus zwracając się do starszych, mówi o ich „pseudoduchowości”. Skupianie się na zewnętrznych znakach, słowach, gestach, nie zastąpi prawdziwej miłości, której oczekuje od nas Pan Jezus. Ale czy człowiek zdolny jest sam rozróżnić, co jest dobre, a co złe, co jest ludzkim udawaniem, a co prawdziwą duchowością? 

List do Kolosan 1, 27 
Im to chciał Bóg dać poznać, jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy, którą jest Chrystus w was, nadzieja chwały. 

"Chrystus w was" – jedynie Chrystus w nas jest gwarancją obecności w naszych sercach, prawdziwej miłości. Śmierć naszej starej natury, tego grzesznego człowieka w nas, jest początkiem nowego życia. Jeśli ktoś nie umrze dla Chrystusa, nie będzie mógł narodzić się na nowo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz