piątek, 2 lutego 2018

Wątpliwości

Dzisiejszą grupę tworzyliśmy w składzie: Teresa, Wiesław, Arek, Małgorzata, Jan, Aneta i Dorota. Wiesław rozpoczął spotkanie modlitwą, a chwilę później akompaniował nam na gitarze, kiedy zaśpiewaliśmy trzy pieśni z naszego śpiewnika. 

Kiedy skończyliśmy, Terenia zaproponowała, żebyśmy poświęcili pół godziny na ćwiczenie, które przygotowała Małgorzata. Zadanie polegało na zapisaniu na kartce cechy, której się w sobie nie lubi albo takiej, która nam przeszkadza. Pozostali uczestnicy dopisywali pozytywne strony tej nielubianej przez nas cechy. Można było też zapisać pomysł, w jakiej sytuacji taka cecha jest potrzebna i przydaje się. W ten sposób dokonaliśmy "przeramowania" czyli ujrzenia "w innych ramach" cechy swojego charakteru, z którą źle się czujemy. Przykładowo, gdy ktoś bywa uparty, co negatywnie wpływa na kontakty z ludźmi, może zauważyć, że bycie upartym czasem ma pozytywne strony. Taka osoba może również uparcie dążyć do osiągnięcia sukcesu w życiu. 
A oto jak nasza grupa dokonała "przeramowania" dla osoby małomównej, której ta cecha doskwiera: 

małomówność 
  • mniejsza możliwość zaszkodzenia komuś, 
  • łatwiej zachować tajemnicę, 
  • takiej osobie można zaufać oraz przydaje się kiedy jest potrzeba zachowania ciszy np. wędkowanie ;) 
  • w małomówności objawia się mądrość. Lepiej ugryźć się w język niż komuś powiedzieć przykre słowo, 
  • żeby nieraz się wyciszyć, 
  • to wielka zaleta i sztuka. Lepiej obserwować niż mówić. 
Po przeczytaniu propozycji dla wszystkich członków grupy, byliśmy zaskoczeni mądrością i celnością naszych własnych spostrzeżeń.

Dzisiejsza rundka dostarczyła nam cennych informacji o działalności streetworkerskiej, którą przejęła po Majstrze i kontynuuje Terenia. Opowiadała o swoich wyjściach do szkół, gdzie daje uczniom świadectwo swojego życia. Jeszcze dzisiaj, po zakończeniu grupy, Terenia ma dyżur streetworkerski na ulicach toruńskiej starówki. 

Po przerwie razem z Jankiem przyjrzeliśmy się wątpliwościom opisanym w 7 rozdziale Ewangelii Jana. 

 (3) Rzekli więc do niego bracia jego: Odejdź stąd i idź do Judei, żeby i uczniowie twoi widzieli dzieła, które czynisz. (4) Nikt bowiem nic w skrytości nie czyni, jeśli chce być znany. Skoro takie rzeczy czynisz, daj się poznać światu. (5) Bo nawet bracia jego nie wierzyli w niego. 
Bracia Jego widzieli znaki, które czynił, ale nawet oni nie wierzyli w to najważniejsze przesłanie, które Jezus głosił, że przyszedł jako Zbawiciel świata. 

(12) A wśród tłumów wiele mówiono o nim. Jedni powiadali: Dobry jest; inni zaś mówili: Przeciwnie, przecież lud zwodzi. 
Wątpliwość była też w tłumie, wśród ludzi, którym głosił dobrą nowinę. 

(25) Wtedy mówili niektórzy z mieszkańców Jerozolimy: Czy to nie jest Ten, którego chcą zabić? (26) A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby rzeczywiście przełożeni doszli do przekonania, że to Chrystus? 
Słowa "czyżby" poddają w wątpliwość istniejące wskazówki, w które i tak ludzie nie są skłonni wierzyć. 

(40) Tedy niektórzy z ludu, usłyszawszy te słowa, rzekli: To jest naprawdę prorok. (41) Inni mówili: To jest Chrystus; a jeszcze inni mówili: Czy z Galilei przyjdzie Chrystus? (42) Czy Pismo nie mówi, że Chrystus przyjdzie z rodu Dawida i z Betlejemu, miejscowości, gdzie mieszkał Dawid? (43) Powstał więc z powodu niego rozłam między ludem. 
Powstał rozłam, rozdwojenie wśród ludu, bo mimo, że było potwierdzenie w faktach, to jednak nie było tego najważniejszego, czyli wiary. Zastanów się, czy Jezus ma wpływ na twoje życie, czy ty mu ufasz, czy mu wierzysz? Zacznijmy słuchać tego, co mówi Jezus i zastanawiać się, czy się z tym zgadzamy. 

(7) Świat nie może was nienawidzieć, lecz mnie nienawidzi, ponieważ Ja świadczę o nim, że czyny jego są złe. 
Jezus mówi słowa, z którymi trudno się nie zgodzić, ponieważ mówi prawdę. Prawdą jest to, że czyny wszystkich ludzi są złe. 

W przyszłym tygodniu dokończymy dzisiejszy temat o wątpliwościach. 
Na zakończenie Teresa podziękowała za dzisiejsze spotkanie i pomodliła się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz