wtorek, 9 sierpnia 2011

O piciu alkoholu

Na dzisiejsze spotkanie przybyła nowa osoba. Stali bywalcy przedstawili się z imienia i powiedzieli kilka słów o sobie. Potem Zdzisław oddał głos gościowi i kiedy on zakończył swą wypowiedz, pozostali uczestnicy grupy przekazali mu swoje informacje zwrotne. Czyli po prostu powiedzieli, jakie były ich odczucia podczas słuchania historii opowiedzianej przez młodego człowieka.

Zdzisław wybrał ze Starego Testamentu fragment dotyczący upijających się winem. Dodając, że nie ma znaczenia czym się upijamy, czy winem, czy też wódką albo piwem, zawsze to jest alkohol.

Przypowieści Salomona 19-22
(19) Słuchaj, synu mój, i bądź mądry! Skieruj swoje serce na prostą drogę! (20) Nie bywaj wśród upijających się winem lub obżerających się mięsem, (21) gdyż pijak i żarłok ubożeją, a ospali chodzą w łachmanach. (22) Słuchaj swojego ojca, bo on cię zrodził, i nie gardź swoją matką, dlatego że jest staruszką.


W tym fragmencie ojciec ostrzega syna, aby unikał towarzystwa upijających się winem. Szczególnie powinna sobie to wziąć do serca osoba, która właśnie ukończyła leczenie. Zerwanie "toksycznych" kontaktów, omijanie miejsc, gdzie pije się alkohol, nie chodzenie w miejsca, gdzie częstują narkotykami, pomaga zachować abstynencję.


Kilka wersów dalej jest już mowa o tym, jak wygląda życie tego, który nie posłuchał rady ojca. Życie osoby uzależnionej jest koszmarem i to niekończącym się. Bo mimo wielkiej niewygody, cierpień i niebezpieczeństw uzależniony wciąż do niego wraca, nie mogąc przestać upijać się, czy narkotyzować.

Przypowieści Salomona 29-35
(29) Kto mówi: Biada! Kto mówi: Ach! U kogo jest kłótnia? U kogo skarga? Kto ma rany bez powodu? Kto ma zaczerwienione oczy? (30) Ci, którzy do późna przesiadują przy winie, którzy chodzą kosztować winnej mieszaniny. (31) Nie patrz na wino, jak się czerwieni, jak się skrzy w pucharze i lekko spływa do gardła. (32) Bo w końcu ukąsi jak wąż, wypuści jad jak żmija. (33) Twoje oczy oglądać będą dziwne rzeczy, a twoje serce mówić będzie opaczne słowa, (34) i wyda ci się, że śpisz na pełnym morzu i że jesteś jak śpiący przy sterze okrętu. (35) Bili mnie, a wcale nie bolało, tłukli mnie, a nic nie czułem. Jak tylko wytrzeźwieję, znów do niego wrócę.

Na zakończenie rozmawialiśmy o kolejnym spotkaniu na Barbarce. Być może tym razem spotkamy się przy ognisku.
Modlitwę na koniec poprowadziła Małgorzata.

1 komentarz: