piątek, 19 grudnia 2014

Dokąd idziesz?

Na ostatnie spotkanie przed Świętem Bożego Narodzenia przyszli: Zdzisław, Dariusz, Krystyna, Sławek i Ania z malutką Sarą, Małgorzata, Terenia i Jan. Była to jednocześnie ostatnia grupa w tym roku kalendarzowym, a poprowadził ją Zdzisław. Każdy opowiedział o swoim samopoczuciu.

Jan przygotował dla nas krótkie ćwiczenie, które polegało na przedstawieniu naszych własnych przemyśleń na bazie broszurki wydawnictwa Jezus.pl


Przypowieści Salomona 14, 12 
Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci. 

Ewangelia Jana 14, 1 - 2 
Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. 

Ważne jest, żebyśmy wiedzieli dokąd idziemy.


sobota, 13 grudnia 2014

Spotkanie Wigilijne

Sobotnie Wigilijne spotkanie w "Wędce" rozpoczęło się o godzinie 18.00. Wspólnie spędzić ze sobą czas postanowili: Młodzież z Lipna i Młodzież z toruńskich dzielnic oraz uczestnicy Grupy Gedeon i Stowarzyszenia Wędka.

Były "luzackie" rozmowy, pokazy umiejętności tanecznych, ćwiczenia na ściance wspinaczkowej z asekuracją Wojtka z "Wędki", wspomnienia z minionych lat, film z występami Grupy TSE i Słowo Boże.

Księga Psalmów, 23 
Psalm Dawidowy. Pan jest pasterzem moim, Niczego mi nie braknie. Na niwach zielonych pasie mnie. Nad wody spokojne prowadzi mnie. Duszę moją pokrzepia. Wiedzie mnie ścieżkami sprawiedliwości Ze względu na imię swoje. Choćbym nawet szedł ciemną doliną, Zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, Laska twoja i kij twój mnie pocieszają. Zastawiasz przede mną stół wobec nieprzyjaciół moich, Namaszczasz oliwą głowę moją, kielich mój przelewa się. Dobroć i łaska towarzyszyć mi będą Przez wszystkie dni życia mego. I zamieszkam w domu Pana przez długie dni. 

Doba atmosfera i smaczny poczęstunek sprzyjały naszemu spotkaniu. Po spotkaniu trzech młodych ludzi: Czarek, Siwy i Gęsty, nocowali u Majstra na Rolniczej. Następnego dnia rano, czekał ich wyjazd do Lipna.


piątek, 12 grudnia 2014

Zapraszamy na spotkanie Wigilijne

SOBOTA 13 grudnia 2014 r.




Dzieci Boże

W spotkaniu uczestniczyli: Janek, Terenia, Michał, Wiesiu, Danka, Zdzisław, Terenia i Monika. Jedna z uczestniczek była po raz pierwszy, a po dłuższej nieobecności odwiedziła nas Monika. Rozpoczęliśmy modlitwą i kilkoma pieśniami, które śpiewaliśmy przy akompaniamencie gitary Wiesława. Czuliśmy się podbudowani.
Jan miał przygotowany test, dla pogłębienia naszej wiedzy. Wypadliśmy pozytywnie.

Dzisiejsze rozważanie Słowa Bożego opierało się m.in. na pytaniu - czy jesteśmy wszyscy dziećmi Bożymi?

List do Rzymian 8, 14 - 18 
Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli. Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić. 

Ewangelia Jana 3, 3-7 
Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Rzekł mu Nikodem: Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić. 

Potem mieliśmy tradycyjna rundkę i rozmowy, które podnoszą na duchu i motywują do dalszego działania. Spotkanie zakończyliśmy wspólna modlitwą.


piątek, 5 grudnia 2014

Posłuszeństwo

Wystartowaliśmy z lekkim opóźnieniem, bo były problemy z uruchomieniem rzutnika, a Małgorzata chciała, żebyśmy dzisiaj obejrzeli film. Po modlitwie, Maria, studentka dziennikarstwa, która przyszła na nasze spotkanie, powiedziała krótko, czemu zawdzięczamy jej wizytę. Zbiera ona materiał na pracę o takich grupach wsparcia, jak nasza.

Zrobiliśmy pierwszą rundkę: Zdzisław, Piotr, Teresa, Ania, Wiesław i Jan, oprócz przedstawienia się z imienia, mieli dokończyć zdanie: "Jestem tu ponieważ..."

Dzisiejsze spotkanie miało być z założenia wyluzowane i na wesoło, stąd pomysł obejrzenia odcinka serialu "Rodzinka.pl" zatytułowanego "Wigilia". Kiedy film się skończył pośpiewaliśmy wspólnie i powspominaliśmy nasze domowe Wigilie. Potem ustaliliśmy szczegóły wigilijnego spotkania w "Wędce" i przygotowania paczek dla kilkorga dzieci z ubogich rodzin.

Po przerwie Jan poprowadził rozważania Słowa Bożego. Pięć rozdziałów z Księgi Jeremiasza, od 34 do 39 rozdziału, opisuje dzieje narodu izraelskiego, który dostał się do niewoli babilońskiej. Za nieposłuszeństwo i oddawanie czci pogańskim bożkom, Izrael został wydany przez Boga w ręce Babilończyków. Była to nieuchronna kara za przewinienia. Przykre konsekwencje, których doświadcza człowiek uzależniony, także dopadają go nieuchronnie.
Wersety z Księgi Jeremiasza 34, 8-11 ukazują także przewrotność, jakiej dopuścił się lud wobec Boga, składając obietnicę wypuszczenia na wolność niewolników, a potem cofając dane słowo. Za co Bóg wydał lud izraelski na pastwę zagłady, wojny i głodu. Podobnie zachowuje się człowiek uzależniony, który składa obietnice bez pokrycia i nie wywiązuje się z umów.
Jest tu też mowa o bractwie Rekabitów i ich posłuszeństwie, które podoba się Bogu.

Księga Jeremiasza 35, 5 – 6; 8 
postawiłem przed członkami bractwa Rekabitów czasze pełne wina i kubki i rzekłem do nich: Pijcie wino! Lecz oni odpowiedzieli: Nie pijemy wina, gdyż Jonadab, syn Rekaba, nasz ojciec, zabronił nam, mówiąc: Nie pijcie wina ani wy, ani wasi synowie na wieki! I tak usłuchaliśmy głosu Jonadaba, syna Rekaba, naszego ojca, we wszystkim, co nam nakazał, aby nie pić wina po wszystkie dni nasze, my, nasze żony, nasi synowie i córki, 

Posłuszeństwo ma kluczowe znaczenie. Szanse na ratunek i wyjście z uzależnienia mają ci, którzy stosują się do zaleceń terapeuty i innych osób mądrze pomagających. Wybór jest prosty: życie albo śmierć.


piątek, 28 listopada 2014

Pan patrzy na serce

Zdzisław prowadził dzisiejsze spotkanie, na które przyszli: Wiesław, dwie Teresy,  Michał, Małgorzata, Jan i Ania. Po modlitwie złożyliśmy Zdzisławowi najlepsze życzenia z okazji imienin, a Teresa wręczyła mu kartkę z życzeniami od całej grupy i pudełeczko słodkości. Zaśpiewaliśmy też razem trzy radosne pieśni.

Majster zapowiedział spotkanie w "Wędce" przy ul. Jęczmiennej 10, które odbędzie się w sobotę 13 grudnia 2014r. o godz. 18.00. Będzie to wigilijny wieczór, na którym oprócz dzielenia się opłatkiem, poczęstunku przy wspólnym stole, będzie możliwość odświeżenia dawnych, a także nawiązania nowych znajomości. Marcin zaprezentuje filmik o streetworkerach działających w Toruniu. 

Dzisiejsze rozważanie Słowa Bożego, Jan rozpoczął od zwrócenia naszej uwagi na codzienną bieganinę, będącą udziałem prawie każdego z nas. Wielu ludzi nieustannie zajmuje się tym, co uważa za najważniejsze, ale stale jest niezadowolonych ze swojego życia. Zastanawiamy się, co powinienem robić, żeby było dobrze? Co będzie się podobało Bogu? Dwie różne postawy ludzkie przedstawione są w historii o Marcie i Marii:

Ewangelia Łukasza 10, 38 - 42 
A gdy szli, wstąpił do pewnej wioski; a pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła go do domu. Ta miała siostrę, a na imię jej było Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała jego słowa. Marta zaś krzątała się koło różnej posługi; a przystąpiwszy, rzekła: Panie, czy nie dbasz o to, że siostra moja pozostawiła mnie samą, abym pełniła posługi? Powiedz jej więc, aby mi pomogła. A odpowiadając rzekł do niej Pan: Marto, Marto, troszczysz się i kłopoczesz o wiele rzeczy; niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Maria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta. 

Obie kobiety miały wyjątkową okazję przebywać blisko Jezusa. W tym czasie Maria całym sercem chłonęła to, co mówił Jezus. Marta natomiast, robiła to, co człowiek uznałby za słuszne w danym momencie, czyli usługiwała gościom.
Jezus wyróżnił Marię, ponieważ Bóg patrzy na serce.

Pierwsza Księga Samuela 16, 7 
[…] albowiem Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce. 

Kiedy Maria spotkała Jezusa, podjęła mądrą decyzję, bo skierowała całą swoją uwagę na to, co ma do powiedzenia Jezus. W naszym życiu, w pewnym momencie może również pojawić się Jezus. Wtedy najważniejsze będzie, abyśmy zaczęli Go słuchać.

Po przerwie, wysłuchaliśmy uważnie Michała, który przyszedł na nasze spotkanie po raz pierwszy. Chciałby spotykać się na grupie regularnie, co dwa tygodnie.

Zanim zakończyliśmy spotkanie modlitwą, zaintonowaliśmy jeszcze jedną pieśń. Michał, chociaż był to jego debiut w "chórze Gedeon", dzielnie wspomagał nasze brzmienie :)


piątek, 21 listopada 2014

Żebym przejrzał

Dzisiejsze spotkanie, na które przyszli: Wiesław, Zdzisław, Jan, dwie Teresy, Gosia i Ania, poprowadziła Małgorzata. Przed Świętami Bożego Narodzenia planujemy spotkanie w siedzibie "Wędki" przy ul. Jęczmiennej 10 w Toruniu. Chcemy też sami zorganizować paczki, choćby dla kilkorga, najbardziej potrzebujących dzieci z osiedla przy Rolniczej.

Zaczynając rozważanie Słowa Bożego, Jan przypomniał znaną prawdę o uzależnieniu: Kiedy człowiek sam zapragnie wyrwać się z uzależnienia, wtedy jest szansa, że może mu się to udać. Jan uważa, że alkoholizm to grzech, który z czasem przeradza się w chorobę. Niewidomy żebrak Bartymeusz, także był chorym, odrzuconym przez resztę społeczeństwa.

Ewangelia Marka 10, 46 – 52 
Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go!" I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą. 

Niewidomy siedząc przy drodze, przyzwyczaił się do roli żebraka, inni także nie sądzili, aby kiedykolwiek mogło to się zmienić. Kiedy jednak żebrak poczuł, że za chwilę straci wyjątkową szansę na zmianę swego położenia, zaczął głośno wołać, ale ludzie go uciszali. Zmotywowany swoim beznadziejnym położeniem i wiarą, że Jezus może go uzdrowić, żebrak nie ustawał w wołaniu. Jezus mógł dać Bartymeuszowi pieniądze, jak każdy, który przechodził obok niego, jednak Jezus zapytał ślepca: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Jezus przecież wiedział, co jest potrzebne ślepcowi, ale zadając mu pytanie, chciał, aby on sam, swoimi ustami wyraził z wiarą przekonanie o tym, że Jezus jest w stanie go uzdrowić. Zawołaniem: "...Synu Dawida", ślepiec wyraził swoją wiarę, że Jezus jest tym, o którym była mowa w Pismach. Odzyskawszy wzrok, Bartymeusz poszedł za Jezusem.
Podobnie człowiek uzależniony, jeśli jest zdeterminowany, aby zmienić swoje życie, nie będzie prosił o pieniądze, ale prawdziwie zawalczy o to, czego istotnie potrzebuje.

Po przerwie każdy miał okazję podzielić się z pozostałymi informacjami o sprawach minionego tygodnia. Terenia i Wiesław otrzymali od reszty grupy istotne informacje zwrotne. Na koniec Małgorzata przeczytała list od Sylwii, który przyszedł na skrzynkę grupową. Każdy mógł wyrazić swoje zdanie, na temat problemu w nim opisanego. Nasze konstruktywne informacje będą przekazane Sylwii w odpowiedzi na jej prośbę o pomoc.

Wspólna modlitwą zakończyliśmy dzisiejsze spotkanie.


piątek, 14 listopada 2014

Nowe

Dzisiejsze spotkanie poprowadził Jan. Rozpoczęliśmy je modlitwą i kilkoma pieśniami z repertuaru naszej grupy, które zaśpiewał Wiesław, a my mu towarzyszyliśmy. Do naszego czteroosobowego grona, po chwili dołączyła Jadwiga. Trafiła na nasze spotkanie, jak to się mówi, przez przypadek, ale my nie wierzymy w przypadki :)

Przez chwilę porozmawialiśmy o planowanej przez nas akcji rozdawania bożonarodzeniowych paczek dzieciom z osiedla przy ul. Rolniczej, którą być może uda się zorganizować, dzięki pomocy zaprzyjaźnionych ofiarodawców.

Potem przeszliśmy do stałego punktu programu naszych spotkań, czyli do cotygodniowej rundki. Abyśmy mogli się bliżej poznać, Wiesław, Teresa, Małgorzata, Jadwiga i Jan, opowiedzieli swoją historię.

Po krótkiej przerwie, w trakcie której pożegnaliśmy Jadwigę, Jan poprowadził rozważanie Słowa Bożego.

Ewangelia Marka 2, 18 - 22 
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: "Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?" Jezus im odpowiedział: "Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze [część] ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino [należy wlewać] do nowych bukłaków". 

Na początku jest mowa o poszczeniu, którego to rytuału Jezus wcale nie neguje. Jednak porównując siebie do Oblubieńca, w sposób obrazowy i pełen życiowej prawdy, Jezus tłumaczy, dlaczego nie wypada pościć, kiedy jest czas wesela, bo Pan jest pośród nas. Osoba Jezusa była takim "nowym", dla martwych rytuałów religii judaistycznej. Nowe, to nie znaczy ten sam skład w nowym wydaniu, ale coś zupełnie nowego, rewolucyjnego w stosunku do tego, co było przedtem.

Uzależnienie możemy przyrównać do takiego starego zwyczaju, tradycji, która przeradza się w codzienność. Jeśli chcemy wyjść z problemu, ze starych praktyk i skostniałych tradycji, trzeba zacząć od nowa. Mieć nowe myśli, nową motywację, nowy cel. Sam z siebie człowiek nie jest w stanie dokonać takiej zmiany w swoim życiu, jedynie mocą Bożą.
Rozpoczętego nowego życia z Jezusem, nie będziemy już w stanie pogodzić ze starym życiem.


piątek, 7 listopada 2014

Jeden z dziesięciu

Dzisiejsze spotkanie, które prowadziła Teresa, rozpoczął Wiesław, czytając fragment Nowego Testamentu:

Ewangelia Łukasza 17, 11-19 
I rzekł do uczniów swoich: Nie podobna, by zgorszenia nie przyszły, lecz biada temu, przez którego przychodzą. Lepiej by było dla niego, gdyby kamień młyński zawisł na szyi jego, a jego wrzucono do morza, niż żeby zgorszył jednego z tych maluczkich. Miejcie się na baczności. Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu. A jeśliby siedemkroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedemkroć zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu. I rzekli apostołowie do Pana: Przydaj nam wiary. A Pan rzekł: Jeślibyście mieli wiarę jak ziarno gorczyczne, i rzeklibyście do tego figowca: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze, usłuchałby was. Kto zaś z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie do niego, gdy powróci z pola: Chodź zaraz i zasiądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze, że uczynił to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy. A w drodze do Jerozolimy przechodził między Samarią i Galileą. Gdy wszedł do pewnej wioski, wyszło naprzeciw niego dziesięciu trędowatych mężów, którzy stanęli z daleka. I podnieśli swój głos, mówiąc: Jezusie, Mistrzu! Zmiłuj się nad nami. A gdy ich ujrzał, rzekł do nich: Idźcie, ukażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Jeden zaś z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, donośnym głosem chwaląc Boga. I padł na twarz do nóg jego, dziękując mu, a był to Samarytanin. A Jezus odezwał się i rzekł: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? A gdzie jest dziewięciu? Czyż nikt się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec? I rzekł mu: Wstań, idź! Wiara twoja uzdrowiła cię. 

Prowadzący rozważanie Słowa Bożego Zdzisław poprosił nas o powiedzenie, jak odczytujemy zacytowany fragment. Kolejno wypowiadali się: Teresa, Renata, Ania, Zdzisław, Małgorzata, Terenia i Wiesław. Ktoś z nas zauważył podobieństwo do leczących się narkomanów, gdzie na dziesięciu przebywających w ośrodku, zdrowieje tylko jeden.
Ktoś inny uważa za spory sukces fakt podziękowania chociaż jednej osoby, spośród dziesięciu, którym pomogliśmy.
Niektórzy z nas otrzymali od Boga łaskę trzeźwości. Umiejętne okazanie Bogu wdzięczności i podziękowanie za dar trzeźwego życia, to wejście na drogę zbawienia. Dziewięciu trędowatych z przypowieści, uzdrowionych cieleśnie, nie skorzystało z daru wejścia na drogę zbawienia, jaką otworzył przed nimi Jezus Chrystus.
Zwróciliśmy też uwagę na istotny fragment, ostatnie zdane: "Wiara twoja uzdrowiła cię." Bo dzięki modlitwie i powierzeniu swego życia Bogu, nasze życie lepiej się układa.
Ktoś zauważył w przeczytanym fragmencie, że Bóg nie ma względu na osobę. Aby być uzdrowionym nie musze być z narodu Izraelskiego, z narodu wybranego.
Przychodzi na myśl również inny fragment Pisma Świętego, w którym jest mowa o tym, że wielu jest powołanych, ale niewielu wybranych, ponieważ niewielu odpowiada na zaproszenie Jezusa.
Na koniec ktoś z nas zauważył, że zdanie sobie sprawy ze swojej grzeszności i nasza wiara w moc uzdrawiającą Jezusa, to jest jedyna droga do uzdrowienia naszych ciał i dusz.


piątek, 31 października 2014

Poczucie czasu

Niewielu nas przyszło dzisiaj: Małgorzata, Wiesław, Zdzisław i Terenia. Ale mimo tak skromnego składu, była to budująca grupa. Mogliśmy z tym większą uwagą i zaangażowaniem zająć się problemami tych, którzy na tę chwilę tego najbardziej potrzebowali.
Wiesław przeczytał fragment Nowego Testamentu:

List do Rzymian 8, 1 – 16 
Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci. Albowiem czego zakon nie mógł dokonać, w czym był słaby z powodu ciała, tego dokonał Bóg: przez zesłanie Syna swego w postaci grzesznego ciała, ofiarując je za grzech, potępił grzech w ciele, aby słuszne żądania zakonu wykonały się na nas, którzy nie według ciała postępujemy, lecz według Ducha. Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe. Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój. Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może. Ci zaś, którzy są w ciele, Bogu podobać się nie mogą. Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego. Jeśli jednak Chrystus jest w was, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, jednak duch jest żywy przez usprawiedliwienie. A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was. Tak więc, bracia, jesteśmy dłużnikami nie ciała, aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie. Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy.

Rozważaliśmy wspólnie skąd możemy mieć pewność, co do swojej wiary oraz potrzebę osobistego oddania się w Boże prowadzenie.

Po przerwie Małgorzata zaproponowała zabawę w Story Cubes:


Mieliśmy za zadanie rzucić specjalnymi dziewięcioma kostkami i ułożyć krótkie opowiadanie, korzystając z obrazków pokazanych na kościach. Dodatkową umiejętnością, którą chcieliśmy przećwiczyć było opowiedzenie historyjki w czasie około jednej minuty. W ten sposób dowiedzieliśmy się, jak każdy z nas postrzega upływ czasu i czy potrafi dostosować długość swojej wypowiedzi do z góry narzuconych ram czasowych. Będziemy to wykorzystywać przy konstruowaniu krótkich i przejrzystych relacji z tego, co nas spotkało w minionym tygodniu, czyli do naszych tradycyjnych rundek. Zabawa była znakomita, powstały śmieszne opowiadanka, a każdy z nas wykazał się mistrzowskim wyczuciem czasu! Zabawa tak nam się spodobała, że z pewnością powtórzymy ją na którejś z kolejnych grup.

Zdzisław zakończył modlitwą w intencjach obecnych na spotkaniu, a także tych, których z nami dzisiaj nie było, a są w naszych sercach.


piątek, 24 października 2014

Czas

Zdzisław rozpoczął dzisiejsze spotkanie i z zadowoleniem zauważył dziewięcioosobowy skład grupy: Jan, Ania, Jarek, Wiesiu, Gosia, Renata, Terenia, Patryk i ... prowadzący. Po informacjach organizacyjnych przeszliśmy do rundki, w której każdy miał swoje 5 minut. Niektórzy otrzymali informacje zwrotne, słowa pochwały i zachęty do dalszej pracy.

Po przerwie Jan przeczytał kilka fragmentów Pisma Świętego, mówiących o czasie.

Księga Koheleta 7, 10 
Nie mów: Jak to jest, że dawne czasy były lepsze, niż obecne? Bo to nie jest mądre pytanie. 

Częstym naszym błędem jest użalanie się nad sobą i rozpamiętywanie tzw. "dawnych, dobrych czasów", kiedy dobrze nam się powodziło, byliśmy młodzi, silni, zdrowi.
Bóg, w przeciwieństwie do człowieka, nie jest osadzony w czasie.

Psalm 90, 1-2 
Modlitwa Mojżesza, męża Bożego. Panie, Tyś był ostoją naszą Z pokolenia w pokolenie. Zanim góry powstały, Zanim stworzyłeś ziemię i świat, Od wieków na wieki Tyś jest, o Boże! 

Ludzie mają swoje czasy przeszłe, teraźniejszość i przyszłość, a wszystkie one są dobre, trzeba jedynie mądrze korzystać z czasu.
Piotr Stępniak mówi więźniom, których odwiedza, żeby nie marnowali czasu, bo szkoda życia!

Ewangelia Łukasza 9, 57-62 
Gdy tedy szli drogą, rzekł ktoś do niego: Pójdę za tobą, dokądkolwiek pójdziesz. A Jezus rzekł do niego: Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił. 
Do drugiego zaś rzekł: Pójdź za mną! A ten rzekł: Pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać ojca mego. Odrzekł mu: Niech umarli grzebią umarłych swoich, lecz ty idź i głoś Królestwo Boże. 
Powiedział też inny: Pójdę za tobą, Panie, pierwej jednak pozwól mi pożegnać się z tymi, którzy są w domu moim. A Jezus rzekł do niego: Żaden, który przyłoży rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego. 

Kiedy Jezus nas powołuje, chce, abyśmy nie odkładali tej decyzji w czasie, tylko poszli za Nim nie oglądając się na to, co było, bądź mogłoby być.
Każdy z nas może zadać sobie  pytanie: Czy stoję w Chrystusie dzisiaj?
Niechaj na tę chwilę jest On dla mnie wszystkim, bo jutra może zabraknąć.

Psalm 90, 12 
Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce! 

W danym przez Boga czasie nie odrzucaj pojednania z Nim.


piątek, 17 października 2014

Gedeon

Prowadząca dzisiejsze spotkanie Teresa, rozpoczęła je punktualnie. Zaczęliśmy tradycyjnie od krótkiej modlitwy.

Na początek Teresa poprosiła Patryka, żeby podzielił się z nami wiadomościami o tym, co nowego wydarzyło się w jego życiu od ostatniego spotkania. Patryk jest z nami po raz trzeci, a że pokonuje sporą odległość, żeby się z nami spotkać, jego postawa, jak zauważył Zdzisław, jest dużym wsparciem dla całej naszej grupy. Patryk nie mógł tym razem zostać z nami do końca, bo spieszył się na ostatni tego dnia pociąg. Pożegnaliśmy się serdecznie, ciesząc się już teraz, na kolejne spotkanie z tym młodym "wojownikiem".

Teresa przekazała głos Jankowi, żeby powiedział coś o folderze reklamującym naszą grupę, opracowanym i wydrukowanym przez Jacka. Cała gromadka tych materiałów leżała przed nami na stole i czekała na złożenie w formę gazetki reklamowej:


Wszystkim przypadł do gustu pomysł i wykonanie. Jesteśmy wdzięczni Jackowi za zaangażowanie, pracę i czas poświęcony na przygotowanie tego folderu.

Każdy z nas chce pomagać innym, wychodzić do odrzuconych i głosić Ewangelię, ale chociaż często robimy to nieudolnie, to właśnie tak ma być. Bo nie na swojej mocy mamy polegać, ale na Bożej mocy. Podobnie, jak w historii o Gedeonie, którego imię nosi nasza grupa, ostateczne zwycięstwo nie zależało od siły i liczebności ludzi, ale było wyłącznie dziełem Boga.
Jan postanowił razem z nami prześledzić dzieje Gedeona, zawarte na kartach Biblii. W Księdze Sędziów w rozdziale 8, jest mowa o powołaniu tego człowieka, którego Bóg uznał za najwłaściwszą osobę na złe czasy dla Izraela. Izraelici byli napadani i ograbiani przez Madianitów. Nie mieli nic, tak jak człowiek uzależniony, będący w sidłach nałogu. Powołanie Gedeona, słabego człowieka, który ma być pomocą dla Izraela, ma uświadomić ludziom, że wybawienie pochodzi od Boga.
W Nowym Testamencie Gedeon jest przedstawiony, jako bohater wiary:

List do Hebrajczyków 11, 29 - 34 
Przez wiarę przeszli przez Morze Czerwone jak po suchej ziemi, gdy zaś Egipcjanie podjęli tę próbę, potonęli. Przez wiarę runęły mury Jerycha, okrążane przez siedem dni. Przez wiarę nie zginęła nierządnica Rachab wraz z nieposłusznymi, bo przyjęła przyjaźnie wywiadowców. I cóż powiem jeszcze? Zabrakłoby mi przecież czasu, gdybym miał opowiadać o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie i Samuelu, i o prorokach, którzy przez wiarę podbili królestwa, zaprowadzili sprawiedliwość, otrzymali obietnice, zamknęli paszcze lwom, zgasili moc ognia, uniknęli ostrza miecza, podźwignęli się z niemocy, stali się mężni na wojnie, zmusili do ucieczki obce wojska. 

Nie starczyło nam czasu, aby przestudiować do końca historię Gedeona. Dla wszystkich będzie to zachętą do sięgnięcia po Pismo Święte.

Na zakończenie spotkania była rundka.

Opowieść o Gedeonie można obejrzeć >> TUTAJ <<



piątek, 10 października 2014

Samodzielność

Dzisiejsze spotkanie prowadzone przez Małgorzatę, rozpoczął Wiesiu wspólną modlitwą i kilkoma pieśniami, które zaśpiewaliśmy razem.

Jan mówił dziś o samodzielności, zarówno tej, kiedy dorastamy w naszych rodzinnych domach, jak i o duchowej samodzielności. Duchowo rodzimy się mocą Ducha Świętego, nie zaś własnym wysiłkiem. Duch Święty uczy nas stawiać pierwsze kroki:

List do Rzymian 8, 14 – 17 
Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi. Wszak nie wzięliście ducha niewoli, by znowu ulegać bojaźni, lecz wzięliście ducha synostwa, w którym wołamy: Abba, Ojcze! Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. A jeśli dziećmi, to i dziedzicami, dziedzicami Bożymi, a współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z nim cierpimy, abyśmy także razem z nim uwielbieni byli. 

Dziećmi Bożymi stajemy się  przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

List do Rzymian 3, 26 
dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa. 

Moc rodziców polega na tym, że inwestując w dzieci za młodu, umieją oczekiwać na owoce swej pracy, które stają się ich udziałem we właściwym czasie.

I List Piotra 5, 6 
Ukórzcie się więc pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego. 

Bóg chce, abyśmy stawali się samodzielni.

Drugą część spotkania poświęciliśmy na podzielenie się tym, co wydarzyło się w życiu każdego z nas w ubiegłym tygodniu. Oprócz Jana, Wiesia, Ani i Tereni, którzy regularnie uczestniczą w spotkaniach, ucieszyła nas obecność Patryka, po raz kolejny obecnego na naszej grupie wsparcia. Udział w spotkaniu każdego z nas, jest zachętą dla pozostałych uczestników.
Jan zakończył spotkanie modlitwą.

piątek, 3 października 2014

Strach

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęliśmy tradycyjnie modlitwą. Na początek zaśpiewaliśmy kilka pieśni, a kiedy skończyliśmy, prowadzący Zdzisław poprosił wszystkich o krótkie przedstawienie się, bo gościliśmy w naszym gronie nową osobę.
Patryk przyjechał do nas spoza Torunia. Kilka lat temu w jego szkole Zdzisław prowadził zajęcia z profilaktyki uzależnień, ale jak mówi sam Patryk, w jego przypadku na profilaktykę było już za późno. Teraz, po terapii w ośrodku, rozpoczyna on trudną drogę wychodzenia z uzależnienia. Patryk ma wsparcie ze strony rodziców i terapeutów, ale w kluczowym momencie swojego trzeźwienia zwrócił się też do Boga o siłę i prowadzenie. Z nami chciałby się spotykać w miarę swoich możliwości, abyśmy razem wzrastali duchowo. Patryk usłyszał od nas sporo informacji zwrotnych i słów zachęty.

Potem była tradycyjna rundka, a po krótkiej przerwie przyszedł czas na Słowo Boże. Dzisiaj Jan mówił o strachu, z którym człowiek nie może poradzić sobie od samego początku, czyli od wydarzenia w ogrodzie Eden, kiedy to człowiek uwierzył szatanowi, a w wyniku grzechu pojawiły się wstyd i strach.
Każdego z nas dopada strach, a biomy się różnych rzeczy i warto uzmysłowić sobie, czego się boimy. Najczęściej boimy się tego, co może spotkać nas w życiu doczesnym. Jezus wskazuje nam, czego powinniśmy się bać naprawdę.

Ewangelia Łukasza 12, 4-10 
Powiadam zaś wam, przyjaciołom moim, nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia. Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie! Czy nie sprzedaje się pięciu wróbli za dwa grosze? A ani o jednym z nich Bóg nie zapomina. Nawet wszystkie włosy na głowie waszej są policzone. Nie bójcie się! Więcej znaczycie niż wiele wróbli. Powiadam wam: Każdy, kto mnie wyzna przed ludźmi, tego i Syn Człowieczy wyzna przed aniołami Bożymi. Kto zaś zaprze się mnie przed ludźmi, tego i Ja się zaprę przed aniołami Bożymi. Każdemu, kto powie słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone; lecz kto by bluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, temu nie będzie odpuszczone. 

Żeby oddalić od siebie strach mamy być złączeni z Bogiem, który daje nam pokój. Największą mądrością człowieka, jest zwrócenie się do Boga.

Przypowieści Salamona 3, 13-14 
Błogosławiony człowiek, który znalazł mądrość; mąż, który nabrał rozumu; gdyż nabyć ją jest lepiej niż nabyć srebro i zdobyć ją znaczy więcej niż złoto. 

Najbardziej boimy się stracić życie, ale choć inny człowiek może zabić nasze ciało, to aby zachować życie, trzeba pokładać wiarę w Boga.

Psalm 27, 1 
Dawidowy. Pan światłością moją i zbawieniem moim: Kogóż bać się będę? Pan ochroną życia mego: Kogóż mam się lękać? 

Psalm 23, 4 
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, Zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, Laska twoja i kij twój mnie pocieszają.


środa, 1 października 2014

Szkolenie "Streetworking po polsku" - dzień 3

Trzeci i ostatni dzień szkolenia rozpoczęliśmy od zapowiedzianego wczoraj ćwiczenia, do którego mieliśmy się solidnie przygotować, ponieważ dotyczyło ono przeprowadzenia trudnej rozmowy. Temat mogliśmy sobie wybrać sami. Pracowaliśmy w trójkach, gdzie każdy wcielał się kolejno w rolę nadawcy trudnej wiadomości, potem odbiorcy oraz obserwatora rozmowy. Swoje spostrzeżenia i odczucia zapisywaliśmy w tabeli:


Na zakończenie szkolenia przetestowaliśmy nowe narzędzie, w postaci "4paku ewaluacyjnego", służące go oceny naszych postępów w pracy zespołowej.


Po tym intensywnym i wielce rozwijającym szkoleniu planujemy wypróbować nowo nabytą wiedzę i sprawdzić się pracując z podopiecznymi na ulicy.





wtorek, 30 września 2014

Szkolenie "Streetworking po polsku" - dzień 2

Drugi dzień szkolenia rozpoczęliśmy, podobnie jak wczoraj, od wykładu, który traktował o etapach pracy w streetworkingu, przybliżył nam takie tematy, jak zasady pracy streetworkera, błędy w pracy ulicznej, trudności psychologiczne, zagrożenia zwiazane z tego typu działalnością, charakterystykę streetworkera.

W części praktycznej, poświęconej diagnozowaniu środowiska, zajmowaliśmy się tworzeniem swoistych map pomocy:


W przyszłości, opracowanie takiej mapy może być przydatne, abyśmy nie stracili z oczu wyznaczonego celu, oraz utrzymali określony kierunek działania pomocowego na rzecz docelowej grupy osób:


Naszą mapę wzbogaciliśmy o wykaz miejsc i instytucji, które wesprą nas w działaniu:



poniedziałek, 29 września 2014

Szkolenie "Streetworking po polsku"

Dzisiaj zaczęło się szkolenie, które jest kontynuacją ubiegłorocznego szkolenia, dotyczącego pracy z osobami potrzebującymi pomocy, w przestrzeni ulicznej.
Tak pisaliśmy o tym prawie równo rok temu:
Szkolenie ze streetworkingu
Szkolenie ze streetworkingu - 28-29.10.2013r.

Dzisiaj rozpoczęte szkolenie, zatytułowane jest:
"Streetworking po polsku – w drodze ku większej skuteczności pomocy ludziom ulicy".
Chęć wzięcia udziału w II etapie szkolenia zgłosili: Krystyna, Teresa, Monika, Małgorzata, Zdzisław, Jan i Dariusz. Dla Marcina, który od niedawna przychodzi na nasze spotkania, ale jest bardzo zaangażowany, zaistniała możliwość wzięcia udziału w tym szkoleniu, z czego z entuzjazmem skorzystał.

W czasie trwania szkolenia, na krótką chwilę zagościł u nas Pan Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.

                                                                                    Fot. Inga

Poniżej kilka linków z informacjami o tym wydarzeniu, zamieszczone w lokalnych mediach:
"Streetworking po polsku"
"Pracownicy socjalni w Toruniu szkolą się w streetworkingu"
"Uczą się pomagać"
"Na szkoleniu o ulicznej pracy socjalnej"


sobota, 27 września 2014

Świeto Pieczonego Ziemniaka - Rolnicza 2014

Słoneczny czas, pełen dziecięcych uśmiechów i radosnej zabawy, został nam darowany w to sobotnie popołudnie. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego, ofiarowując słodkości, prezenty, swój czas, uśmiechy i serca.

60 lizaków od Manufaktury Wyrobów Cukierniczych z Torunia


Tutaj >> Album "Święto Pieczonego Ziemniaka" - Rolnicza 2014


Tutaj >> Prace plastyczne dzieci



sobota, 20 września 2014

Zaproszenie na Święto Ziemniaka na Rolniczej

W ostatnią sobotę września bawimy się razem z mieszkańcami Rolniczej, na Święcie Ziemniaka. Impreza rozpocznie się o godzinie 14.00, a miejscem zabaw i ucztowania będzie plac zabaw przy ul. Rolniczej 11.



piątek, 19 września 2014

Wyznanie występku

Jan, Zdzisław i Małgorzata - taki był dzisiejszy skład grupy. Po modlitwie poprowadzonej przez Janka, był czas na podzielenie się tym, co nas szczególnie dotknęło w minionym tygodniu. Potem zajęliśmy się szczegółowym omawianiem planowanego na przyszłą sobotę Święta Ziemniaka. Weryfikowaliśmy dotychczasowe ustalenia, padały nowe pomysły, na temat których również dyskutowaliśmy.

Po przerwie, prowadzący dzisiejszą grupę Jan zaproponował, żebyśmy przyjrzęli się 12 krokom Anonimowych Alkoholików z perspektywy Pisma Świętego. Zaczęliśmy od przeczytania treści pierwszego z 12 kroków AA, który brzmi:
"Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem."

Problem z alkoholem u alkoholika, to jak problem z grzechem u grzesznika. Ten ostatni problem dotyczy nas wszystkich, bo każdy z nas ukrywa swoje występki i nie przyznaje się do nich.
W Piśmie Świętym odszukaliśmy dwa fragmenty, mówiące o tym:

Księga Przysłów 28, 13 
Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia. 

Psalm 32 
Dawidowy. Pieśń pouczająca. Błogosławiony ten, któremu odpuszczono występek, Którego grzech został zakryty! Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy, A w duchu jego nie ma obłudy! Gdy milczałem, schły kości moje Od błagalnego wołania przez cały dzień. Bo we dnie i w nocy ciążyła na mnie ręka twoja, Siła moja zanikła jak podczas upałów letnich. Sela. Grzech mój wyznałem tobie I winy mojej nie ukryłem. Rzekłem: Wyznam występki moje Panu; Wtedy Ty odpuściłeś winę grzechu mego. Sela. Niech modli się do ciebie każdy pobożny w czasie niedoli, Gdy wyleją wielkie wody, do niego nie dotrą. Ty jesteś ochroną moją, strzeżesz mnie od ucisku, Otaczasz mnie radością wybawienia. Sela. Pouczę ciebie i wskażę ci drogę, którą masz iść; Będę ci służył radą, a oko moje spocznie na tobie. Nie bądźcie nierozumni jak koń i jak muł, Które wędzidłem i uzdą trzeba wstrzymywać, aby się nie zbliżały. Bezbożny ma mnóstwo cierpień, Kto zaś ufa Panu, tego łaska otacza. Weselcie się w Panu i radujcie się sprawiedliwi! Śpiewajcie radośnie wszyscy prawego serca! 

Przyznanie się do swojej słabości przed Bogiem, może być jak pójście na terapię i powiedzenie o tym, co skrywamy przed innymi, a co jest naszym problemem. Czasem już samo przyznanie się do winy i wzięcie za nie odpowiedzialności przynosi ulgę. Jest początkiem zdrowienia.


piątek, 12 września 2014

"Jaka to ... mina?"

Na dzisiejsze spotkanie, w kolejności przybycia, stawili się: Zdzisław, Wiesiu, Małgorzata, Teresa, Terenia, Jan, Ania i Marcin.
Rozpoczęliśmy modlitwą, którą poprowadził Wiesław. On również poprowadził uwielbienie, kiedy zaśpiewaliśmy trzy pieśni, przy akompaniamencie jego gitary.

Jako ważną sprawę, którą chciałby się z nami podzielić, Zdzisław zgłosił omówienie organizacji "Święta Pieczonego Ziemniaka", które planujemy współorganizować z mieszkańcami osiedla Rolnicza. Zdzisław przedstawił zarys programu imprezy i wstępny podział ról. Kiedy zakończyliśmy dyskusję na ten temat, Małgorzata zaprosiła wszystkich do wspólnych ćwiczeń i zabaw, których tematem były uczucia malujące się na naszych twarzach w chwili ich przeżywania. Powiedziała, że pobawimy się trochę w "strzelanie min", "łapanie szneków" i inne wygłupy przed lustrem. Pierwszym zadaniem było odgadnięcie uczucia, jakie doświadcza mężczyzna widziany na zdjęciu:


Jednocześnie próbowaliśmy odnaleźć szczególne cechy „miny”, charakterystyczne dla określonego uczucia. Potem próbowaliśmy sobie wyobrazić, co mógłby mówić do nas człowiek, mający taki wyraz twarzy, jak na zdjęciu.
Smutny mówił: „Jak mi ciężko.”
Zdziwiony: „Co to?”
Obrzydzony: „To wstrętne!”
Człowiek z pogardą na twarzy: „Nie umiesz tego robić”
Szczęśliwy: „Jak mi dobrze!” albo „Zaczyna się weekend!”
Przestraszony: „Uciekamy, chodu!”
Zły: „Jestem wściekły!”

Potem była trochę nietypowa rundka, podczas której mówiliśmy o konkretnej sytuacji z minionego tygodnia, wiążącej się z jednym z uczuć, przedstawionym na tablicy. Po przerwie było ćwiczenie z lustrem, które polegało na wyrażeniu za pomocą twarzy, uczucia wylosowanego z naszego ćwiczebnego zestawu uczuć. Było przy tym sporo śmiechu, bo aktor widział w lustrze, oprócz swojej twarzy, także całe audytorium widzów, siedzące za jego plecami i z zaciekawieniem śledzące jego poczynania. Trudną rolę miał do odegrania Zdzisław, którego uśmiechnięta twarz, ni jak nie mogła wyrazić smutku, który przyszło mu zaprezentować. Brawami nagradzaliśmy każdy udany pokaz miny, zagrany do lustra. W tym ostatnim ćwiczeniu uczestniczył również Marcin, który zdążył przyjść na zakończenie grupy. Marcin powiedział, że tak jak przed lustrem, będziemy mogli zaprezentować swoje umiejętności aktorskie przed kamerą! Marcin jest bowiem operatorem filmowym, który chce zrobić filmik o naszej grupie. Kilka ciekawych ujęć nakręcił już podczas sierpniowego pikniku z okazji zakończenia wakacji. W imieniu całej naszej grupy, Małgorzata wręczyła Marcinowi podziękowania za wspólna zabawę na pikniku na Rolniczej.

Na koniec, prowadząca przeczytała z Księgi Psalmów
Psalm 1
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą. Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie, Którego liść nie więdnie, A wszystko, co uczyni, powiedzie się.  Nie tak jest z bezbożnymi! Są oni bowiem jak plewa, Którą wiatr roznosi. Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie Ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych. Gdyż Pan troszczy się o drogę sprawiedliwych, Droga zaś bezbożnych wiedzie do nikąd.



piątek, 5 września 2014

Podwójna natura człowieka

Na pierwszej, powakacyjnej grupie był, w przeważającej liczbie, męski skład: Zdzisław, Jan, Wiesiu i Darek oraz, jako ten rodzynek w cieście – Ania. Z Anią poznaliśmy się dwa miesiące temu, kiedy przyszła na grupę w towarzystwie Gosi. Żałowała wtedy, że nie będzie spotkań w czasie wakacji, więc kiedy wznowiliśmy grupę, zjawiła się niezawodnie, wzbogacając spotkanie o pierwiastek żeński ;)

Po dłuższej nieobecności pojawił się Wiesiu ze swoją wierną towarzyszką – gitarą. Było więc wspólne śpiewanie pieśni ze śpiewnika Grupy Gedeon. Nie obyło się również bez tradycyjnej rundki i celnych uwag, w postaci informacji zwrotnych skierowanych do zainteresowanych.

Po przerwie Jan odczytał dwa rozdziały: 6 i 7 z Listu do Rzymian. Rozważając Słowo Boże, dyskutowaliśmy o grzechu i podwójnej naturze człowieka.

czwartek, 4 września 2014

Streetworkerzy z "DreamStreet"

W czwartek o 16.30, w siedzibie toruńskiego Towarzystwa "Powrót z U", odbyło się kolejne spotkanie robocze grupy streetworkerskiej, która już niedługo rozpocznie swoja działalność na ulicach Starówki. Grupa Gedeon ma spory wkład w tworzenie tej formacji, ponieważ siedmioro spośród nas zasili szeregi "DreamStreet", bo taką nazwę przyjęła nowo tworzona grupa streetworkerska. Na czwartkowym spotkaniu wybrano też logo, które przedstawia „Wojownika ulicy” na tle toruńskiej panoramy.

Pod koniec września weźmiemy udział w II etapie szkolenia dla streetworkerów, zorganizowanym przez Departament Spraw Społecznych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Kujawsko-Pomorskiego.


sobota, 30 sierpnia 2014

Festyn na Rolniczej "Na pożegnanie lata"

Kolejny festyn na Rolniczej za nami!

Liderzy Grupy Gedeon i Osiedla przy ul. Rolniczej
Fot. Adam Zakrzewski
Wszystko, co zaplanowaliśmy wspólnie z Mieszkańcami Osiedla Rolnicza, udało się nam zrealizować. Chociaż na kilka dni przed planowanym festynem, dowiedzieliśmy się, że nie otrzymamy dofinansowanie ze środków Urzędu Miasta, jak to było w przypadku kilku poprzednich imprez. Dofinansowanie z Urzędu Miasta.

Dopisała pogoda, dopisały humory i apetyty. Młodzi artyści plastycy ubarwili swoimi rysunkami chodnik na osiedlu. Trochę starsi plastycy ozdobili wesołymi rysunkami uradowane buzie dzieci i dorosłych. Amatorski zespół "Reanimowani", zapewnił oprawę muzyczną całej imprezy. Muzycy przygotowali na tę okazję specjalną piosenkę. Zabawny tekst „Hymnu Rolniczej” został później uzupełniony o kolejne zwrotki, napisane wspólnie z mieszkankami osiedla.

"NA ROLNICZEJ, NA ROLNICZEJ" 

Zwrotka I 
Wędrowałem dziś przez miasto,
Na ulicach tłoczno ciasno,
Nie wiem gdzie mnie licho gna.
Po wertepach i zadupiach
Coś uwagę moją skupia
I polazłem tam.

Ref. 
Na Rolniczą na Rolniczą,
Która różne ma oblicza
Hej o Hej.
Tutaj serce możesz zgubić,
Z mieszkańcami się polubić
Hej o Hej.
Chociaż smutne kamienice
Patrzą swoim smutnym licem
Hej o Hej,
Taka właśnie jest Rolnicza
Ma swój klimat i obyczaj
Hej o Hej.

Zwrotka II 
Na co mnie tam te wędrówki,
Kwaśne miny i wymówki:
Lepiej z kufrem w domu siedź.
Jak Cię fotel w dupę gniecie,
Nie zapominaj o świecie,
Na Rolniczą leć!

Ref. 
Na Rolniczą na Rolniczą…

Zwrotka III 
Tu wesołych ludzi tłum
Do A.D.M tup-tup-tup.
Tu wciąż nas podpierdzielają
I żyć nam nie dają,
Dlatego za darmo nic nie dostają.
A komu się nie podoba,
Niech się w domu schowa
Hej o Hej.
Na Rolniczą na Rolniczą leć!

Ref. 
Na Rolniczą na Rolniczą…

Zwrotka IV
A my mamy Super Plac.
Będziemy z dziećmi Bawić się.
Wszędzie w koło jest wesoło,
Słychać głośny dzieci śmiech
Hej o Hej,
Na Rolniczą leć!

Były też smakołyki z grilla, przygotowane i serwowane przez samych mieszkańców Osiedla Rolnicza.

Zapraszamy na fotorelację, którą zawdzięczamy obecności dziennikarza z redakcji „Tylko Toruń”:
30 sierpnia 2014r. - Zdjęcia z festynu na Rolniczej


piątek, 29 sierpnia 2014

30 sierpnia 2014r. - Festyn na Rolniczej

W sobotę będziemy bawić się na festynie „Na Pożegnanie Lata”, który wspólnie zorganizujemy z Mieszkańcami i sympatykami Osiedla Rolnicza.

Zapraszamy od godziny 14.00 na plac zabaw przy ul.Rolniczej 11.Przewidujemy gry, zabawy i inne atrakcje dla dzieci, młodzieży i dorosłych. W sympatycznym gronie, będziemy bawić się do godziny 18.00.


niedziela, 27 lipca 2014

Piknik w Wąwozie Leszczyńskim

Grupa rowerowa w silnym składzie: Małgorzata i jej mąż, Gosia z córką, Terenia i Darek, dotarła na pole biwakowe bardzo punktualnie. Oficjalne rozpoczęcie trzeba było troszkę odłożyć w czasie, bo spodziewaliśmy się gości, którzy w ostatniej chwili dowiedzieli się o pikniku. Kiedy już wszyscy dotarli, mistrz ceremonii, w osobie Zdzisława, przywitał wszystkich przybyłych i rozpoczęliśmy biesiadowanie.
A że było wesoło, smacznie i zabawnie, widać na zamieszczonych poniżej zdjęciach:

Bawiliśmy się w malowniczym miejscu, koło kamiennego mostka w Wąwozie Leszczyńskim

Na stołach nie zabrakło słodkości, owoców, napojów no i ...

... oczywiście nie obyło się bez pieczonych kiełbasek!

Czas umilaliśmy sobie tańcem, grami, zabawą z piłką i skakanką

Dominik znany z zamiłowania do break dance, znalazł publiczność w samym środku lasu

 
Dzięki jednemu i drugiemu Piotrowi oraz Sławkowi i Hubertowi, las rozbrzmiewał balladami, bluesem, a nawet hard rockiem i heavy metalem ;)

wtorek, 15 lipca 2014

27 lipca - planujemy biwak w Wąwozie Leszczyńskim

Nasz tegoroczny wakacyjny piknik postanowiliśmy zorganizować na polu biwakowym w Wąwozie Leszczyńskim, w malowniczym miejscu, nieopodal Zamku Bierzgłowskiego:
Fot. RowerowyToruń

Entuzjaści wycieczek rowerowych, spotkają się w niedzielę 27 lipca, na przystanku autobusowym przy Szosie Chełmińskiej w pobliżu ul. Jeleniej:

Przystanek autobusowy przy skrzyżowaniu Sz.Chełmińska/Jelenia



Punktualnie o godzinie 14.00 wyruszą drogą rowerową w kierunku Unisławia. Pokonanie trasy o długości ok. 10 km zajmie im niespełna godzinę, więc na miejsce dotrą około godziny 15.00. Tam spotkają się z grupą uczestników zmotoryzowanych.

Druga grupa, zwolenników koni mechanicznych, spotka się o godzinie 14.30 pod bramą Zamku Bierzgłowskiego:



Stamtąd, pod wodzą Majstra, podjadą 2 km na skraj lasu w okolice Wąwozu Leszczyńskiego:



Obie grupy dotrą z dwóch przeciwnych krańców wąwozu, aby spotkać się w najniżej położonym jego punkcie – przy kamiennym mostku:


Każdy z uczestników jest proszony o zabranie ze sobą dobrego humoru i czegoś na ząb do wspólnego poczęstunku.


piątek, 4 lipca 2014

Wakacje Gedeona

W czasie wakacji - w lipcu i sierpniu, nie będzie spotkań grupy wsparcia. Pierwsze spotkanie po wakacyjnej przerwie, planujemy na 5 września 2014r.


czwartek, 19 czerwca 2014

Spotkanie przy grillu

W piątek o godzinie 16.30 spotykamy się na parkingu przed Wojewódzką Poradnią Uzależnień i Współuzależnienia Szosa Bydgoska 1. Czekamy 15 minut na maruderów i o 16.45 wyruszamy na spotkanie przy grillu, które zaplanowaliśmy na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Jutrzenka” przy ul. Przybyszewskiego, na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu.


piątek, 13 czerwca 2014

Kuszenie

Na dzisiejszym spotkaniu sporo się mówiło o współuzależnieniu. Jest wśród nas kilka matek, które przerabiają od dłuższego czasu problemy z uzależnionymi dziećmi. Jedna z nich otrzymała od nas wszystkich informacje zwrotne i słowa pociechy. Wszystkie oscylowały wokół jednego stwierdzenia, że niepotrzebnie się gryzie, choć jej matczyne uczucia są dla nas zrozumiale. Syn jest dorosły, niech bierze odpowiedzialność za swoje życie. Utrzymywanie takiego stanu rzeczy byłoby wspieraniem de facto nałogu, a nie pomocą. Dopóki się sam nie otrząśnie i nie będzie współpracował, nie może przebywać pod jednym dachem z udręczoną matką. Dając informację zwrotną, jedna ze współuzależnionych mam opowiedziała o kłopotach ze swoim synem i o potrzebie konsekwencji w postępowaniu z bądź co bądź dorosłymi ludźmi, którzy jednak będąc w nałogu manipulują i próbują owinąć sobie najbliższych dookoła palca. Mama chodząc na grupę otrzymywała wsparcie i poradę, co pozwoliło jej stać się nieugiętą i obronić swoje terytorium uciekając się, gdy była potrzeba, nawet do pomocy Policji.
Zdzisław podzielił się swoimi doświadczeniami z synem. On też nie wahał się wystawić mu walizki za drzwi, gdy ten przychodził pod wpływem narkotyków. To dało dobre rezultaty.

Potem przyszła rundka, co w ostatnim tygodniu.
Zdzisław dźwiga ciężar swojej choroby, choć przyznaje, że ma wsparcie swoich przyjaciół i całej grupy. Janek niewiele mówił o sobie zatrzymał się jeszcze nad problemem współuzależnionej mamy i potwierdził słuszność wypowiedzi poprzedników. Jarek opowiadał o swoich niefortunnych kontaktach z osobami uzależnionymi, którym próbował pomóc, ale na ogół kończyło się to tylko próbami wykorzystywania jego pomocy dla swoich doraźnych i krótkowzrocznych celów, podporządkowanych, oczywiście, zaspokojeniu potrzeby picia. Darek opuścił nas dużo wcześniej, gdyż miał inne obowiązki i nie dowiedzieliśmy się, co u niego.

Po omówieniu i zebraniu funduszy na piknik w przyszły piątek, nadeszła kolej na cotygodniowe posłuchanie Ewangelii. Janek wybrał na to spotkanie fragment o kuszeniu Jezusa na pustyni.

Ewangelia Mateusza 4, 1-11 
Wtedy Duch zaprowadził Jezusa na pustynię, aby go kusił diabeł. A gdy pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, wówczas łaknął. I przystąpił do niego kusiciel, i rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. A On odpowiadając, rzekł: Napisano: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Wtedy wziął go diabeł do miasta świętego i postawił go na szczycie świątyni. I rzekł mu: Jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, napisano bowiem: Aniołom swoim przykaże o tobie, abyś nie zranił o kamień nogi swojej. Jezus mu rzekł: Napisane jest również: Nie będziesz kusił Pana, Boga swego. Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. I rzekł mu: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz. Wtedy opuścił go diabeł, a aniołowie przystąpili i służyli mu. 

Omawiając i czytając nam wersy Biblii, Jan zastanawiał się nad wyborami Jezusa, który był Bogiem, ale i w pełni człowiekiem oraz w tym kontekście nad naszymi wyborami, gdy też jesteśmy poddawani kuszeniu i nad konsekwencjami naszych wyborów, zwłaszcza, gdy złu ulegamy. Na pewno każdy mógł się nad tym zastanowić w swoim duchu, a nawet podzielić się swoimi refleksjami z obecnymi, co niektórzy uczynili.

Po modlitwie i posprzątaniu salki poszliśmy do swoich domów z nadzieją spotkania za tydzień na pikniku na działkach nad Wisłą przy pięknej pogodzie i obecności tych, którzy z różnych powodów nie byli obecni dzisiaj, jak choćby Małgorzata, chora, życzymy powrotu do zdrowia, Teresa, która była w pracy i inni.


niedziela, 1 czerwca 2014

Dzień Dziecka na Rolniczej

Z jednodniowym wyprzedzeniem, bo 31 maja, świętowaliśmy wraz z dziećmi z Rolniczej, Międzynarodowy Dzień Dziecka.

Zdzisław - lider Grupy GEDEON rozpoczął imprezę od przedstawienia programu. Większość tego, co zaplanowaliśmy udało nam się zrealizować:

  • na trampolinie dzieci bawiły się przez cały czas trwania festynu, a porządku pilnowali chłopcy z osiedla, 
  • mecz piłki nożnej poprowadził Andrzej, 
  • zabawy przy stoliku dla dzieci od 3 do 6 lat prowadziły Gosia, Ela i Ania a pomagały im w tym Mamusie i Babcie, 
  • konkurencję strzelania do balonów poprowadził Jacek z Kościoła Ewangelicznych Chrześcijan, 
  • konkurs „Czy znasz tę legendę?” poprowadził Sławek i Gosia, a nagrodami były 3 podwójne zaproszenia do Domu Legend, ufundowane przez  Dom Legend Toruńskich,
  • konkurs drużynowy rzucania i chwytania piłki poprowadził Jacek, 
  • konkurs na najszybszą parę zawodników poprowadził Jacek, 
  • „Mokra konkurencja” polegająca na podrzucaniu na ręczniku balonika napełnionego wodą, prowadzona była przez Krystynę, 
  • wynik konkursu na najsmaczniejsze ciasto przygotowane na Dzień Dziecka ogłosił Zdzisław, 
  • konkurs przebierańców na najlepsze „zdjęcie”, w którym nagrodami były kolczyki do wyboru, poprowadziła Gosia, 
  • do turnieju warcabowego, przygotowanego przez Jarka, zgłosiło się niestety zbyt mało chętnych, 
  • konkurs „Czy się znamy?” poprowadziła Krystyna, 
  • konkurs na najwyżej lecącą bańkę mydlaną poprowadził Darek, 
  • zabawę w łapanie piłki „czarne-białe” poprowadziła Krystyna. 
W czasie zabaw można było się posilić kiełbaską z grilla, który obsługiwały mieszkanki osiedla. Jeden z mieszkańców osiedla zafundował wszystkim bawiącym się na pikniku orzeźwiające lody sorbetowe. Słodkie, kolorowe, ręcznie robione lizaki, ufundowała dla dzieci Manufaktura Wyrobów Cukierniczych z ul.Szerokiej w Toruniu.



Zapraszamy na fotorelację z tego wesołego pikniku, a więcej zdjęć na Facebooku TUTAJ >> Dzień Dziecka 2014

Rolnicza kibicuje Elanie

Mecz piłki nożnej profesjonalnie poprowadził Andrzej

Stolik dla maluchów z kolorawankami, naklejankami, wzorzystymi dziurkaczami i pieczątkami

Przy większym stole składaliśmy kolorowe wiatraczki

Własnoręcznie zrobiony wiatraczek będzie wyjątkowym prezentem na Dzień Dziecka

Widowiskowy konkurs strzelania do balonów

Skoki na trampolinie cieszyły się wzięciem przez cały czas trwania pikniku

Mieszkańcy i sympatycy osiedla Rolnicza zadbali o małe "co nieco" dla podniebienia

Gra dwóch drużyn w chwytanie piłki, chwilami przypominała rugby!

Hula-hop to świetna zabawa

Konkurs dwóch zespołów na najszybciej biegający "zawód"

"Mokra konkurencja" polegała na jak najdłuższym podrzucaniu balonika wypełnionego wodą

Chłopcy dali z siebie wszystko, tylko balonik nie wytrzymał!

Balony z wodą wzlatują ...

... coraz wyżej

Niebieskie języki i buzie, to zasługa słodkich lizaków z Manufaktury Cukierków

Królową wypieków została Krystna, za bezkonkurencyjną drożdżówkę z owocami

Konkurs "Czy mnie znasz?"

Zdzisław w eleganckim wydaniu oraz jego równie eleganckie sąsiadki z osiedla Rolnicza

Uśmiechnięta buzia dziecka jest najpiękniejszą ozdobą naszego pikniku

Piękny sznur kolorowych baniek

Lekkie, tęczowe cudeńka

Dorośli też próbowali swych sił w tej lekkiej konkurencji

Dzień Dziecka to także święto każdej Mamy

Imponująca ilość baniek mydlanych puszczonych na jednym oddechu

Zabawa w "czarne i białe"

Szkoda, że już koniec zabawy