sobota, 25 kwietnia 2015

Wiosenny Festyn na Rolniczej

W sobotę zorganizowaliśmy pierwszym w tym roku festyn na Rolniczej. Dziękujemy wszystkim, którzy byli i bawili się z dziećmi i jak dzieci ;)

Zapraszam na fotorelację z imprezy >> Zdjęcia <<

Przebojowe dziewczyny

piątek, 24 kwietnia 2015

...bo bardzo miłowała

Zdzisław prowadził grupę, w której uczestniczyli: Teresa, Wiesiu, Darek, Michał, Jan, Małgorzata, Wioleta, i Piotr. Po wspólnej modlitwie i zaśpiewaniu kilku pieśni, przy akompaniamencie gitary Wiesława, Zdzisiu przedstawił, jak przebiegają przygotowania do festynu na Rolniczej. Zadania zostały przydzielone i każdy wie, co będzie robił w czasie imprezy. Nie wykluczamy jednak spontanu i niespodziewanych zdarzeń, zwykle towarzyszących naszym spotkaniom. Potem była tradycyjna rundka. Sporo informacji zwrotnych otrzymała Wioleta.

Po przerwie Jan odczytał fragment z Nowego Testamentu:

Ewangelia Łukasza 7, 36 – 50 
I zaprosił go pewien faryzeusz, aby z nim jadł. Wszedłszy tedy do domu tego faryzeusza, zasiadł do stołu. A oto pewna kobieta z tego miasta, grzesznica, dowiedziawszy się, iż zasiada przy stole w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy słoik olejku. I stanąwszy z tyłu u jego nóg, zapłakała, i zaczęła łzami zlewać nogi jego i włosami swojej głowy wycierać, a całując jego stopy, namaszczała je olejkiem. Ujrzawszy to faryzeusz, który go zaprosił, mówił sam w sobie: Gdyby ten był prorokiem, wiedziałby, kim i jaka jest ta kobieta, która go dotyka, bo to grzesznica. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A ten mówi: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden był dłużny pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. A gdy oni nie mieli z czego oddać, obydwom darował. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? A Szymon odpowiadając, rzekł: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. A On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. I zwróciwszy się do kobiety, powiedział Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twojego domu, a nie dałeś wody dla nóg moich; ona zaś łzami skropiła nogi moje i włosami swoimi wytarła. Nie pocałowałeś mnie; a ona, odkąd wszedłem, nie przestała całować nóg moich. Głowy mojej oliwą nie namaściłeś; ona zaś olejkiem namaściła nogi moje. Dlatego powiadam ci: Odpuszczono jej liczne grzechy, bo bardzo miłowała. Komu zaś mało się odpuszcza, mało miłuje. I rzekł do niej: Odpuszczone są grzechy twoje. I zaczęli współbiesiadnicy rozważać w sobie: Któż to jest ten, który nawet grzechy odpuszcza? I powiedział do kobiety: Wiara twoja zbawiła cię, idź w pokoju. 

Nasze ciała chorują, chorują też nasze dusze. Jesteśmy grzeszni, ale darem Bożym jest życie wieczne w Jezusie Chrystusie.


czwartek, 23 kwietnia 2015

Wiosenny Festyn na Rolniczej - najbliższa sobota 25 kwietnia

W najbliższą sobotę 25 kwietnia, organizujemy Wiosenny Festyn na Rolniczej. Zbieramy się o godzinie 14.00, żeby rozstawić sprzęty, instrumenty, nagłośnienie i wszystko inne potrzebne do wspólnej zabawy na świeżym powietrzu. Pogoda, zwyczajowo będzie dla nas łaskawa, więc rezerwujemy sobie czas w sobotnie popołudnie i bawmy się razem z Dziećmi na Rolniczej. Rozpoczynamy o godzinie 15.00. Zamówione słońce na pewno będzie nam towarzyszyło w zabawach.





piątek, 17 kwietnia 2015

"Chcesz być zdrowy?"

Wiesław rozpoczął dzisiejsze spotkanie modlitwą. Zdzisław powitał skromne grono tych, którzy mimo chłodu i wiosenno-zimowych opadów dotarli na grupę: Jana, Darka, Wiesława, Terenię i Małgorzatę. Kiedy śpiewaliśmy pieśni, dołączyła do nas Wioleta, która przyszła po raz pierwszy, a później powitaliśmy jeszcze Renatę.
Każdy z nas po krótce się przedstawił. Renata dała niesamowite wsparcie całej grupie, kiedy usłyszeliśmy, jak bardzo ceni ona sobie nasze wspólne spotkania. Uważa, że dzięki nim idzie do przodu i rozwija się.

Później przyszedł czas na Słowo Boże i przeczytaliśmy fragment Nowego Testamantu.

Ewangelia Jana 5, 1 – 18
Potem było święto żydowskie i udał się Jezus do Jerozolimy. A jest w Jerozolimie przy Owczej Bramie sadzawka, zwana po hebrajsku Betezda, mająca pięć krużganków. W nich leżało mnóstwo chorych, ślepych, chromych i wycieńczonych, którzy czekali na poruszenie wody. Od czasu do czasu zstępował bowiem anioł Pana do sadzawki i poruszał wodę. Kto więc po poruszeniu wody pierwszy do niej wstąpił, odzyskiwał zdrowie, jakąkolwiek chorobą był dotknięty. A był tam pewien człowiek, który chorował od trzydziestu ośmiu lat. I gdy Jezus ujrzał go leżącego, i poznał, że już od dłuższego czasu choruje, zapytał go: Chcesz być zdrowy? Odpowiedział mu chory: Panie, nie mam człowieka, który by mnie wrzucił do sadzawki, gdy woda się poruszy; zanim zaś ja sam dojdę, inny przede mną wchodzi. Rzecze mu Jezus: Wstań, weź łoże swoje i chodź. I zaraz ten człowiek odzyskał zdrowie, wziął łoże swoje i chodził. A właśnie tego dnia był sabat. Toteż mówili Żydzi do uzdrowionego: Dziś sabat, nie wolno ci nosić łoża. On zaś odpowiedział im: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł mi: Weź łoże swoje i chodź. Pytali go: Cóż to za człowiek, co ci powiedział: Weź je i chodź? A uzdrowiony nie wiedział, kto to był, bo Jezus niepostrzeżenie oddalił się od tłumu, który był na tym miejscu. Później spotkał go Jezus w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało. Odszedł ten człowiek i powiedział Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w sabat. A Jezus odpowiedział im: Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. Dlatego też Żydzi tym usilniej starali się o to, aby go zabić, bo nie tylko łamał sabat, lecz także Boga nazywał własnym Ojcem, i siebie czynił równym Bogu. 

Fragment nawiązuje do beznadziei, która dotknęła człowieka chorującego przez trzydzieści osiem lat. Jednak owa historia i jej zakończenie, dają nadzieję tym, którzy jej potrzebują. Możemy tutaj dostrzec podobieństwo do choroby uzależnienia, kiedy po latach trwania w nałogu, uzależniony traci nadzieję na zmianę swego położenia. Zarówno on, jak i jego otoczenie, nie stara się już nic zmieniać, aby z tego wyjść. Pytanie Jezusa: Chcesz być zdrowy? pokazuje, jak wielkim dżentelmenem jest Jezus. Nie narzuca nic temu człowiekowi, pozostawiając jemu samemu decyzję zmiany dotychczasowego życia. Życia, do którego zdążył się przyzwyczaić i być może nie chce podejmować ogromnego wysiłku, jaki wiąże się ze zmianą. Jednak człowiek ten bez zastanowienia zastosował się do słów Jezusa, uwierzył Mu i zaczął współpracować z Bogiem. Do tej pory nie było nikogo, kto chciałby mu pomóc. Dlatego człowiek ucieszył się, że nareszcie znalazł się ktoś, kto szczerze się nim zainteresował. Jezus powiedział: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, co w przypadku osoby uzależnionej może znaczyć: nie rób już nigdy więcej tego, co robiłeś przedtem, czyli nie pij i nie ćpaj.

Po przerwie wysłuchaliśmy opowieści Wiolety, a później każdy z nas przekazał jej informacje zwrotne, pomocne w dokonywaniu niełatwych wyborów.


piątek, 10 kwietnia 2015

Dzisiaj jest ta chwila

Michał rozpoczął nasze spotkanie prostą, szczerą modlitwą, po której z radością zaśpiewaliśmy trzy pieśni na chwałę Pana.
Dzisiaj chcieliśmy obejrzeć dwa filmy, więc na samym początku ruszyła rundka i podzieliliśmy się tym, co wydarzyło się od ostatniego spotkania. Jest to zwykle ważny punkt naszych cotygodniowych spotkań, gdzie na koniec wypowiedzi, każdy może usłyszeć informację zwrotną od pozostałych uczestników grupy wsparcia.
Michał wytrwale przygotowuje się do matury. Jest to teraz dla niego bardzo ważne, bo ma już dalsze plany związane z nauką. Będziemy mu serdecznie sekundować.

Po przerwie obejrzeliśmy krótki film rysunkowy zatytułowany po angielsku "Nuggets", co można przetłumaczyć "Samorodek":



Po obejrzeniu filmu chwilę podyskutowaliśmy o naszych odczuciach, jakie mieliśmy podczas jego oglądania. Nikt z nas nie miał wątpliwości, że tak symbolicznie można przedstawić uzależnienie, np. od narkotyków. Michał i Małgorzata dodaliby na zakończenie coś dającego nadzieję na możliwość wyjścia z tej "czarnej dziury".

Jan poprowadził rozważania Słowa Bożego.

Ewangelia Łukasza 4, 16 -30 
I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował, i wszedł według zwyczaju swego w dzień sabatu do synagogi, i powstał, aby czytać. I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, abym zwiastował miłościwy rok Pana. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych. I wszyscy przyświadczali mu, i dziwili słowom łaski, które wychodziły z ust jego, i mówili: Czyż ten nie jest synem Józefa? I rzekł do nich: Zapewne powiecie mi owo przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie. Dokonaj także tutaj, w ojczyźnie swojej, tych wielkich rzeczy, które, jak słyszeliśmy, wydarzyły się w Kafarnaum. I rzekł: Zaprawdę, powiadam wam, iż żaden prorok nie jest uznawany w ojczyźnie swojej. Prawdziwie zaś mówię wam: Wiele było wdów w Izraelu w czasach Eliasza, kiedy niebo było zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak iż był wielki głód na całej ziemi, a do żadnej z nich nie został posłany Eliasz, tylko do wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I było wielu trędowatych w Izraelu za Elizeusza, proroka, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk. I wszyscy w synagodze, słysząc to, zawrzeli gniewem. I powstawszy wypchnęli go z miasta, i wywiedli go aż na szczyt góry, na której miasto ich było zbudowane, aby go w dół strącić. Lecz On przeszedł przez środek ich i oddalił się. 

Jezus został posłany na świat, jako lekarz duszy. "Dzisiaj" - mówi Jezus – jestem wśród was i możecie z tego korzystać. To dzisiaj jest ten czas, kiedy wypełnia się Słowo.
My też nie czekajmy na lepszy czas, bo ten czas może nie nadejść. Nie wiemy tego, czy ten czas, który mamy teraz, nie jest najlepszym w naszym życiu.