piątek, 17 kwietnia 2015

"Chcesz być zdrowy?"

Wiesław rozpoczął dzisiejsze spotkanie modlitwą. Zdzisław powitał skromne grono tych, którzy mimo chłodu i wiosenno-zimowych opadów dotarli na grupę: Jana, Darka, Wiesława, Terenię i Małgorzatę. Kiedy śpiewaliśmy pieśni, dołączyła do nas Wioleta, która przyszła po raz pierwszy, a później powitaliśmy jeszcze Renatę.
Każdy z nas po krótce się przedstawił. Renata dała niesamowite wsparcie całej grupie, kiedy usłyszeliśmy, jak bardzo ceni ona sobie nasze wspólne spotkania. Uważa, że dzięki nim idzie do przodu i rozwija się.

Później przyszedł czas na Słowo Boże i przeczytaliśmy fragment Nowego Testamantu.

Ewangelia Jana 5, 1 – 18
Potem było święto żydowskie i udał się Jezus do Jerozolimy. A jest w Jerozolimie przy Owczej Bramie sadzawka, zwana po hebrajsku Betezda, mająca pięć krużganków. W nich leżało mnóstwo chorych, ślepych, chromych i wycieńczonych, którzy czekali na poruszenie wody. Od czasu do czasu zstępował bowiem anioł Pana do sadzawki i poruszał wodę. Kto więc po poruszeniu wody pierwszy do niej wstąpił, odzyskiwał zdrowie, jakąkolwiek chorobą był dotknięty. A był tam pewien człowiek, który chorował od trzydziestu ośmiu lat. I gdy Jezus ujrzał go leżącego, i poznał, że już od dłuższego czasu choruje, zapytał go: Chcesz być zdrowy? Odpowiedział mu chory: Panie, nie mam człowieka, który by mnie wrzucił do sadzawki, gdy woda się poruszy; zanim zaś ja sam dojdę, inny przede mną wchodzi. Rzecze mu Jezus: Wstań, weź łoże swoje i chodź. I zaraz ten człowiek odzyskał zdrowie, wziął łoże swoje i chodził. A właśnie tego dnia był sabat. Toteż mówili Żydzi do uzdrowionego: Dziś sabat, nie wolno ci nosić łoża. On zaś odpowiedział im: Ten, który mnie uzdrowił, rzekł mi: Weź łoże swoje i chodź. Pytali go: Cóż to za człowiek, co ci powiedział: Weź je i chodź? A uzdrowiony nie wiedział, kto to był, bo Jezus niepostrzeżenie oddalił się od tłumu, który był na tym miejscu. Później spotkał go Jezus w świątyni i rzekł do niego: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, aby ci się coś gorszego nie stało. Odszedł ten człowiek i powiedział Żydom, że to Jezus go uzdrowił. I dlatego Żydzi prześladowali Jezusa, że to uczynił w sabat. A Jezus odpowiedział im: Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. Dlatego też Żydzi tym usilniej starali się o to, aby go zabić, bo nie tylko łamał sabat, lecz także Boga nazywał własnym Ojcem, i siebie czynił równym Bogu. 

Fragment nawiązuje do beznadziei, która dotknęła człowieka chorującego przez trzydzieści osiem lat. Jednak owa historia i jej zakończenie, dają nadzieję tym, którzy jej potrzebują. Możemy tutaj dostrzec podobieństwo do choroby uzależnienia, kiedy po latach trwania w nałogu, uzależniony traci nadzieję na zmianę swego położenia. Zarówno on, jak i jego otoczenie, nie stara się już nic zmieniać, aby z tego wyjść. Pytanie Jezusa: Chcesz być zdrowy? pokazuje, jak wielkim dżentelmenem jest Jezus. Nie narzuca nic temu człowiekowi, pozostawiając jemu samemu decyzję zmiany dotychczasowego życia. Życia, do którego zdążył się przyzwyczaić i być może nie chce podejmować ogromnego wysiłku, jaki wiąże się ze zmianą. Jednak człowiek ten bez zastanowienia zastosował się do słów Jezusa, uwierzył Mu i zaczął współpracować z Bogiem. Do tej pory nie było nikogo, kto chciałby mu pomóc. Dlatego człowiek ucieszył się, że nareszcie znalazł się ktoś, kto szczerze się nim zainteresował. Jezus powiedział: Oto wyzdrowiałeś; już nigdy nie grzesz, co w przypadku osoby uzależnionej może znaczyć: nie rób już nigdy więcej tego, co robiłeś przedtem, czyli nie pij i nie ćpaj.

Po przerwie wysłuchaliśmy opowieści Wiolety, a później każdy z nas przekazał jej informacje zwrotne, pomocne w dokonywaniu niełatwych wyborów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz