wtorek, 28 czerwca 2011

O pokusie

Nikt z nas nie jest na tyle mocny, żeby nigdy nie zachwiać się i nie upaść. Nie jesteśmy jednak mocni sami w sobie, ale siłę swą czerpiemy z Boga.
Czasem w naszym życiu pojawia się pokusa przekroczenia granicy, przejścia bariery.

Jeżeli zdarzyło się nam przekroczyć granice, to jest pewne, że nie było to za sprawą Boga.
List Jakuba 1, 13
Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na pokusę, nie mówi: Przez Boga jestem kuszony; Bóg bowiem nie jest podatny na pokusy ani sam nikogo nie kusi.

Pokusa, która rodzi grzech pochodzi z różnych źródeł:

1. Szatan źródłem pokusy

1 List Piotra 5, 8
Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.

Objawienie 20, 2-3
I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas.

Ewangelia Jana 8, 44
Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

2. My sami - człowiek źródłem pokusy

List do Galacjan 5, 17
Gdyż ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie.

1 List Piotra 2, 11
Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy;

List Jakuba 1, 14
Lecz każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą;

1 List Jana 2, 15-17
Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki.



Starajmy się odróżnić to, co jest wolą Bożą. Często zadawajmy sobie pytanie, co jest Jego wolą?
Rzymian 12, 1-2
Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.

Jeżeli szatan wystawia mnie na próbę, to ku mojemu zatraceniu, ale jeżeli próba pochodzi od Boga, to ku mojemu umocnieniu.
Ewangelia Jana 15, 17-19
To przykazuję wam, abyście się wzajemnie miłowali. Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi.

wtorek, 21 czerwca 2011

Świadectwo wiary

Dzisiaj wyjątkowo spotkanie poprowadziła Krystyna. Przekazała pozdrowienia od Zdzisława, który wyjechał do Grudziądza, żeby tam wykonywać swoją ważna i trudną pracę streetworkera.
Nasze rozmowy, które rozpoczęliśmy w szóstkę, zdominowało planowanie wspólnego pikniku w lesie na Barbarce. Później dołączył do nas Jan, który przygotował dla nas ciekawą lekcję.

Jak możemy nauczyć się mówić świadectwo?
Świadectwo to historia mojego życia, mojego nawrócenia, spotkania z Bogiem, uwolnienia, zwycięstwa. Mowa obronna Apostoła Pawła może to być dla nas wzorem.

Dzieje Apostolskie 22, 1-22
(1) Mężowie bracia i ojcowie, posłuchajcie obrony mojej, jaką teraz podejmuję przed wami. (2) A gdy usłyszeli, że przemawia do nich w języku hebrajskim, jeszcze bardziej się uciszyli. A on mówił: (3) Jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz wychowanym w tym mieście u stóp Gamaliela, starannie wykształconym w zakonie ojczystym, pełnym gorliwości dla Boga, jak i wy dziś wszyscy jesteście. (4) Drogę Pańską prześladowałem aż na śmierć, wiążąc i przekazując do więzień zarówno mężów, jak i kobiety, (5) jak mi tego i arcykapłan jest świadkiem, i cała rada starszych; od nich też otrzymałem listy do braci i udałem się do Damaszku, aby również tych, którzy tam byli, uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy w celu wymierzenia im kary. (6) A gdy byłem w drodze i zbliżałem się do Damaszku, stało się koło południa, że nagle olśniła mnie wielka światłość z nieba, (7) i upadłem na ziemię i usłyszałem głos do mnie mówiący: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? (8) A ja odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? I rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz. (9) A ci, którzy byli ze mną, światłość wprawdzie widzieli, ale głosu tego, który rozmawiał ze mną, nie słyszeli. (10) I rzekłem: Co mam czynić, Panie? Pan zaś rzekł do mnie: Powstań i idź do Damaszku, a tam ci wszystko powiedzą, co ci jest przeznaczone, żebyś uczynił. (11) A gdy zaniewidziałem od blasku owej światłości, prowadzony za rękę przez tych, którzy ze mną byli, przyszedłem do Damaszku. (12) Niejaki Ananiasz, mąż żyjący bogobojnie według zakonu i cieszący się dobrym świadectwem u wszystkich mieszkających tam Żydów, (13) przyszedł do mnie i stanąwszy przy mnie, rzekł: Bracie Saulu, przejrzyj! A ja w tej chwili przejrzałem i spojrzałem na niego. (14) A on rzekł: Bóg ojców naszych przeznaczył cię, abyś poznał wolę jego oraz abyś oglądał Sprawiedliwego i usłyszał głos z ust jego. (15) Ponieważ będziesz mu świadkiem tego, coś widział i słyszał, wobec wszystkich ludzi. (16) A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego. (17) A gdy powróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, zdarzyło się, że popadłem w zachwycenie, (18) i ujrzałem go, jak do mnie mówił: Pośpiesz się i wyjdź prędko z Jerozolimy, ponieważ nie przyjmą twego świadectwa o mnie. (19) A ja rzekłem: Panie, oni sami wiedzą, że to ja więziłem i biłem po synagogach tych, którzy w ciebie wierzyli; (20) a gdy lała się krew Szczepana, świadka twojego, ja sam przy tym byłem i pochwalałem, i strzegłem szat tych, którzy go zabijali. (21) I rzekł do mnie: Idź, bo Ja cię wyślę daleko do pogan. (22) I słuchali go aż do tego słowa, po czym zaczęli krzyczeć, mówiąc: Zgładź z ziemi tego człowieka, nie godzi się bowiem, aby taki żył.

1) Rozpoczęcie świadectwa. Na początek skup uwagę innych, bo to, co chcesz powiedzieć jest rzeczą istotną. Słuchający ciebie mają być przekonani o tym, że dla ciebie jest to bardzo ważne i radosne. Jeżeli nie ma uwagi słuchaczy, lepiej jest powstrzymać się przed mówieniem. Paweł zachęcił i zainteresował słuchaczy, kiedy zaczął mówić w języku hebrajskim, bo tłum się tego nie spodziewał. Apostoł Paweł przykuł uwagę króla Agryppy w jeszcze inny sposób:

Dzieje Apostolskie 26, 8
Dlaczego uważacie za rzecz nie do wiary, że Bóg wzbudza umarłych? 

Powiedzenie słuchaczom czegoś w stylu: "ta informacja może wywrócić twoje życie do góry nogami", jest więc kolejnym sposobem zainteresowania słuchaczy.

2) Przedstawienie się. Paweł na początek przedstawił się. Możesz powiedzieć kim jesteś, gdzie i kiedy się urodziłeś, wspomnieć o swoim wykształceniu. Co robiłeś i kim byłeś wcześniej, możesz przyznać się do swoich błędów. Paweł wyznał, że "prześladował Drogę Pańską" - to znaczy zabijał ludzi wierzących.

3) Moment nawrócenia. Kolejna rzecz bardzo istotna, to powiedzenie, jak z tego wyszedłeś - jak się nawróciłeś. U Świętego Pawła jest to czas podróży do Damaszku i usłyszane słowa:

Dzieje Apostolskie 22, 14
abyś poznał wolę Jego

Przypomnij sobie, co istotnego stało się w twoim życiu? Gdzie i kiedy, przeżyłeś swój moment nawrócenia?

4) Co się zmieniło potem? Zastanów się, czy czasem nie zostałeś w tym samym miejscu? Twoje świadectwo staje się mało wiarygodne, jeżeli nic się w twoim życiu nie zmieniło.

Dzieje Apostolskie 22, 16
A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego. 

Co się działo później po nawróceniu? Jak żyłeś po nawróceniu?

Dzieje Apostolskie 22, 17
A gdy powróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, zdarzyło się, że popadłem w zachwycenie,

Na koniec spodziewaj się, że na twoje świadectwo zawsze będzie jakaś reakcja. Po przemowie Pawła, rozwścieczony tłum chciał, aby go zgładzono.

Dzieje Apostolskie 22, 22
I słuchali go aż do tego słowa, po czym zaczęli krzyczeć, mówiąc: Zgładź z ziemi tego człowieka, nie godzi się bowiem, aby taki żył.

Nasze spotkanie zakończyliśmy wspólną modlitwą, którą poprowadził Jan.

wtorek, 14 czerwca 2011

Czytanie Słowa Bożego

Spotkanie rozpoczęliśmy modlitwą, którą poprowadził Wiesław.
Po krótkim omówieniu spraw organizacyjnych, przeszliśmy do podsumowania wydarzeń ubiegłego tygodnia.
Nasza rozmowa zaczęła dotykać tematu wątpliwości, które każdego z nas nachodzą, a przede wszystkim trudności podczas czytania Słowa Bożego. Mówiliśmy o tym, jak każdy z nas radzi sobie w takich chwilach. Zdzisław zaproponował, żebyśmy przeczytali fragment Listu do Filipian 4, 1-23:

(1) Przeto, bracia moi umiłowani i pożądani, radości i korono moja, trwajcie w Panu, umiłowani. (2) Upominam Ewodię i upominam Syntychę, aby były jednomyślne w Panu. (3) Proszę także i ciebie, wierny mój towarzyszu, zajmij się nimi, wszak one dla ewangelii razem ze mną walczyły wespół z Klemensem i z innymi współpracownikami moimi, których imiona są w księdze żywota. (4) Radujcie się w Panu zawsze; powtarzam, radujcie się. (5) Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko. (6) Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. (7) A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. (8) Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały. (9) Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami. (10) A uradowałem się wielce w Panu, że nareszcie zakwitło staranie wasze o mnie, ponieważ już dawno o tym myśleliście, tylko nie mieliście po temu sposobności. (11) A nie mówię tego z powodu niedostatku, bo nauczyłem się przestawać na tym, co mam. (12) Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości; wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek. (13) Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie. (14) Wszakże dobrze uczyniliście, uczestnicząc w mojej udręce. (15) A wy, Filipianie, wiecie, że na początku zwiastowania ewangelii, gdy wyszedłem z Macedonii, wy byliście jedynym zborem, który był wspólnikiem moim w dawaniu i przyjmowaniu, (16) bo już do Tesaloniki i raz, i drugi przysłaliście dla mnie zapomogę. (17) Nie żebym oczekiwał daru, ale oczekuję plonu, który obficie będzie zaliczony na wasze dobro. (18) Poświadczam zaś, że odebrałem wszystko, nawet więcej niż mi potrzeba; mam wszystkiego pod dostatkiem, otrzymawszy od Epafrodyta wasz dar, przyjemną wonność, ofiarę mile widzianą, w której Bóg ma upodobanie. (19) A Bóg mój zaspokoi wszelką potrzebę waszą według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie Jezusie. (20) Bogu zaś i Ojcu naszemu niechaj będzie chwała na wieki wieków. Amen. (21) Pozdrówcie każdego świętego w Chrystusie Jezusie. Was pozdrawiają bracia, którzy są ze mną. (22) Pozdrawiają was wszyscy święci, zwłaszcza zaś ci z domu cesarskiego. (23) Łaska Pana Jezusa Chrystusa niechaj będzie z duchem waszym. Amen.

Dla Zdzisława szczególne ważne były słowa 6 i 7 wersetu:
Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.

W naszych modlitwach, zanim przystąpimy do czytania Biblii, możemy prosić o dar zrozumienia Słowa Bożego.

Kolejny werset wskazała Małgorzata:
Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały.

Myśli kierujmy we właściwą stronę, a złe myśli ucinajmy na samym początku i nie podążajmy za nimi.

Nasze spotkanie, w którym uczestniczyło pięć osób, zakończyliśmy wspólną modlitwą.

wtorek, 7 czerwca 2011

O strachu

W ten wtorek we troje, czekając na innych uczestników grupy, śpiewaliśmy pieśni o Jezusie. Poszły w ruch gitara i harmonijka ustna. Nadeszła jeszcze jedna osoba i nawet nie wiedzieć czemu, rozmowa zeszła na temat rozważań jakie ciała będziemy mieli po śmierci. Rozważania snuliśmy w oparciu o Pismo Święte, szukaliśmy więc miejsc, gdzie była o tym mowa. Jezus, po zmartwychwstaniu, ukazywał się uczniom w różnych postaciach. Nie wiadomo dlaczego, ale tak było, a oni Go rozpoznawali.
Będąc w piekle bogacz rozpoznawał Abrahama i Łazarza i sam był rozpoznawalny. Tak sobie czytaliśmy i zastanawialiśmy się czekając właściwie na przybycie Kaznodziei Jana .

Dzisiejszy temat jego rozważań był inny, a mianowicie dotyczył on strachu. Strach ma często paraliżujące działanie. Przykładem, na którym oparł swoje rozważanie Jan, był fragment z księgi Samuela o Dawidzie i Goliacie.
Goliat był potężnym filistyńskim wojownikiem siejącym strach wśród szeregów izraelskich wojowników. Izrael był w stanie wojny z Filistyńczykami. Dawid najmłodszy z synów Isajego pasał owce. Nie był wojownikiem, nie używał miecza, a jednak to on pokonał Goliata za pomocą procy i kamienia. Nie to jednak było jego orężem, lecz wiara i ufność w Bogu. "Wojna do Boga należy" oto słowa, które wypowiedział do Goliata. Goliat zelżył Boga żywego i dlatego musiał ponieść karę. Miał ufność w swojej sile i ta go zawiodła, bowiem przed upadkiem zawsze idzie pycha. Dawid wiedział, że jest dzieckiem Boga żywego. Ufał Jemu, w Nim pokładał nadzieję i dlatego strach się go nie imał.

Jak to się ma do nas, do naszego życia? Otóż my też często się boimy i uciekamy przed problemem. Pierzchamy przed nim jak izraelscy wojownicy, choć to czasami są tylko słowa, przypuszczenia, zamartwianie się na wyrost. To wszystko odciąga nas od Boga. Wydaje się nam, że z góry skazani jesteśmy na przegraną, a przecież wszystko jest w rękach Boga. W Nim trzeba pokładać nadzieję i modlić się, ale i działać, bo przecież to Dawid naciągnął procę i wypuścił kamień, a przedtem stanął przed Goliatem, choć nikt w niego nie wierzył. Przeciwnie, naigrawano się z niego i kpiono (nawet jego bracia - poważni wojownicy) Król Saul, choć dał mu zbroję, z której Dawid nie skorzystał, gdyż krępowała jego ruchy (tu też wykazała się mądrość Dawida i jego zaufanie Bogu) zainteresował się nim dopiero po zwycięstwie nad Goliatem. Czyim on jest synem. Dawid był synem Isajego, ale tak naprawdę jego prawdziwy ojciec, jak i nasz, jest w Niebie.