Grupa rowerowa w silnym składzie: Małgorzata i jej mąż, Gosia z córką, Terenia i Darek, dotarła na pole biwakowe bardzo punktualnie. Oficjalne rozpoczęcie trzeba było troszkę odłożyć w czasie, bo spodziewaliśmy się gości, którzy w ostatniej chwili dowiedzieli się o pikniku. Kiedy już wszyscy dotarli, mistrz ceremonii, w osobie Zdzisława, przywitał wszystkich przybyłych i rozpoczęliśmy biesiadowanie.
A że było wesoło, smacznie i zabawnie, widać na zamieszczonych poniżej zdjęciach:
|
Bawiliśmy się w malowniczym miejscu, koło kamiennego mostka w Wąwozie Leszczyńskim |
|
Na stołach nie zabrakło słodkości, owoców, napojów no i ... |
|
... oczywiście nie obyło się bez pieczonych kiełbasek! |
|
Czas umilaliśmy sobie tańcem, grami, zabawą z piłką i skakanką |
|
Dominik znany z zamiłowania do break dance, znalazł publiczność w samym środku lasu |
| | |
Dzięki jednemu i drugiemu Piotrowi oraz Sławkowi i Hubertowi, las rozbrzmiewał balladami, bluesem, a nawet hard rockiem i heavy metalem ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz