piątek, 15 grudnia 2017

Miłosierdzie

Na dzisiejsze spotkanie przybyli: Teresa, Małgorzata, Aneta, Jan, Dorota, Terenia, Milena i nieco spóźniona Wiesława. Spóźnienie Wiesi było niewielkie i całkowicie przez nas usprawiedliwione. Jego powodem był olbrzymi talerz pachnących, jeszcze ciepłych rogalików z dżemem, polanych smakowitym lukrem. Przepyszne rogalki przygotował Wiesi syn. Mama pomagała mu jedynie przy pracochłonnym zwijaniu wyjątkowo delikatnych ciasteczek. 

Racząc się ciepłymi rogalikami wysłuchaliśmy do końca audycji Henryka Dedo pt. "Kto uratuje mojego Henryka" 
Na poprzednim spotkaniu, Janek zachęcał nas do przeczytania samemu fragmentu Listu Jakuba: 

List Jakuba 2, 13-18 
Nad tym, który nie okazał miłosierdzia, odbywa się sąd bez miłosierdzia, miłosierdzie góruje nad sądem. Cóż to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków? Czy wiara może go zbawić? Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże? Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie. Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. 

Bohater audycji, w całym swoim pięknym życiu kierował się miłosierdziem, bo wiedział, że nie ma prawdziwej wiary bez uczynków miłosierdzia. 

Zbliżający się czas Świąt Bożego Narodzenia, kiedy obdarowujemy się upominkami, zachęcił nas do zabawy, w której każdy otrzymał wymarzony prezent dla siebie. Małgorzata poprosiła, aby każdy z nas sięgnął do swojej torby, plecaka, czy kieszeni i wyciągnął prezent, który tam znalazł. Nie ograniczaliśmy się tylko do przedmiotów, ale te rzeczy, które wydobyliśmy z naszych toreb, przyniosły jednej z nas wymarzone wakacje w Bieszczadach, a komuś innemu codzienne bieganie po lesie. Dla jednej z nas prezentem dzisiaj była siła jej córki, którą dziewczyna upatruje w tym, że "ma Boga". Znalezione w torbie rękawiczki stały się dla jednej z nas ręką wyciągnięta od Boga i dającą pojednanie najbliższych z Bogiem, a jednocześnie pojednanie między wszystkimi członkami rodziny. Telefon komórkowy stał się długo wyczekiwaną rozmową z synem i jego decyzją o pójściu na leczenie od uzależnienia. Piórnik to udane korepetycje udzielane zaprzyjaźnionym osobom, a klucze w torbie, to spełnienie marzenia o kluczykach pasujących do każdej napotkanej w jego życiu osoby. 

Po przerwie obejrzeliśmy prezentację zdjęć z Bieszczadów, którą przygotowała Małgorzata. Chcemy zachęcić te osoby, które się jeszcze nie zdecydowały, do czerwcowego wyjazdu w Bieszczady. Jako podkład do zdjęć posłużyła niesamowita piosenka zespołu Stare Dobre Małżeństwo pt. "Bieszczadzkie Anioły" 
Janek także pokazał sporo zdjęć i krótkich filmików z wyjazdu grupy w 2015 roku w Bieszczady. Wtedy jeszcze, był z nami  Zdzisław.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz