wtorek, 13 listopada 2012

Listy do Świętego Mikołaja

Tego dnia obecni byli: Zdzisław , Janek , Terenia , Darek , Piotr, Wiesiu , Krystyna i Małgosia.Tydzień dla większości minął bez większych wstrząsów, w cieniu raczej tych samych spraw,w orbicie zdarzeń , wątpliwości i nadziei jakie niesie codziennie ze sobą nasze ziemskie bytowanie. A więc jedni szukają pracy, inni pracują bez umowy, przezwyciężamy różne dolegliwości ciała, przygotowujemy się mentalnie na spotkania z dawno niewidzianymi bliskimi. Janek mimo złego samopoczucia pracuje na rzecz misji, Zdzisław chociaż łapie doły związane z chorobą, to jednak ona przybliża go do dzieci przebywających za granicą. Krystyna podzieliła się z grupą pomyślnym zakończeniem nurtującej ją od dłuższego czasu sprawy i przygodą w pociągu, kiedy to nie wierzyła przygodnemu podróżnemu  w prawdziwość jego opowieści, ale dzięki temu niedowiarstwu wyratowała go z jeszcze większych kłopotów.

Potem po śpiewach pod przewodnictwem Wiesia, Zdzisław poprosił nas abyśmy przeczytali listy do Świętego Mikołaja napisane przez dzieci w Lipnie. Zajmująca i wzruszająca to była lektura. Listy pisane z dziecięcą naiwnością były świadectwem marzeń i potrzeb. Niektóre dzieci poza życzeniami dla siebie prosiły o pomyślność i zdrowie także dla innych, w tym dla swoich opiekunów  w klubie, czyli dla Zdzisława i Zbyszka. Wśród wielu ortograficznych błędów, co jest tylko drobnym szczegółem braków w ich szkolnej edukacji, odczuć można było jak wiele im brakuje, jak niewiele mają przyjemności w codziennym życiu. Nie są to na pewno dzieci zamożnych rodziców, lecz pochodzą z rodzin, w których często brakuje nawet na chleb. Postanowiliśmy w miarę naszych możliwości spełnić przynajmniej niektóre z próśb wysłanych do Świętego Mikołaja.

Poza wtorkowym spotkaniem było jeszcze jedno w  niedzielę. Pomysłodawczynią tego spotkania była Małgosia, która przypadkiem dowiedziała się, że w tym dniu Terenia obchodzi swoje urodziny. Postanowiliśmy spotkać się w myśl jej pomysłu w Centrum Sztuki Współczesnej w  Toruniu, by tam przed festiwalem filmów krótkometrażowych złożyć Tereni życzenia. Były kwiaty i słodkości, a potem oglądaliśmy filmy. Terenia, Małgosia, Krystyna, Darek i Wiesiu. Filmy wszystkim bardzo się podobały. Były ciekawsze i lepiej zrobione niż te, które oglądaliśmy wiosną, przy okazji urodzin Zdzisława. To był dobry relaks i okazja do wspólnego spotkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz