piątek, 14 lutego 2014

Czas wesela

Dzisiejsze spotkanie prowadził Zdzisław, a rozpoczęła je modlitwą Terenia. Po krótkim sprawozdaniu, co słychać w internecie i podliczeniu pieniędzy w kasie, Zdzisław przekazał informację, że następne spotkanie grupy wsparcia odbędzie się w innej sali niż zwykle. 21 lutego spotykamy się w sali nr 1 (pierwsze drzwi na lewo od wejścia).

Zdzisław zaproponował, żebyśmy obejrzeli filmy z pikników na Barbarce. Miło było powspominać czas zabawy, smacznych ciast, kiełbasek pieczonych na grillu i nad ogniskiem. Wspominaliśmy osoby bliskie nam, których już nie ma pośród nas, bo odeszły na zielone pastwiska Pana. Są wśród nich Agnieszka i Henryk Kasprzyccy, którzy organizowali pierwsze pikniki na Barbarce dla rodziców z grupy wsparcia. My poszliśmy za Ich przykładem i zaczęliśmy urządzać podobne imprezy.


Za oknem szaro-bury zimowy wieczór, a u nas lato w pełni: zieleń lasu, śpiew ptaków, blask słońca, śmiechy znajomych osób, skwierczenie kiełbasek piekących się na grillu, brakuje tylko zapachów ;-)



Jan przygotował fragment z Nowego Testamentu:

Ewangelia Mateusza 22, 1-14
A Jezus odpowiadając, mówił do nich znowu w podobieństwach tymi słowy: Podobne jest Królestwo Niebios do pewnego króla, który sprawił wesele swemu synowi. I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale ci nie chcieli przyjść. Znowu posłał inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto ucztę moją przygotowałem, woły moje i bydło tuczne pobito, i wszystko jest gotowe, pójdźcie na wesele. Ale oni, nie dbając o to, odeszli, jeden do własnej roli, drugi do swego handlu. A pozostali, pochwyciwszy jego sługi, znieważyli i pozabijali ich. I rozgniewał się król, a wysławszy swe wojska, wytracił owych morderców i miasto ich spalił. Wtedy rzecze sługom swoim: Wesele wprawdzie jest gotowe, ale zaproszeni nie byli godni. Idźcie przeto na rozstajne drogi, a kogokolwiek spotkacie, zaproście na wesele. Słudzy ci wyszli na drogi, sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych, i sala weselna zapełniła się gośćmi. A gdy wszedł król, aby przypatrzeć się gościom, ujrzał tam człowieka nie odzianego w szatę weselną. I rzecze do niego: Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? A on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu nogi i ręce i wyrzućcie go do ciemności zewnętrznej; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.

Kiedy przyjmujemy zaproszenie Króla na wesele, zakładamy odświętne szaty i wchodzimy do domu weselnego na warunkach Gospodarza. Jezus obdarowuje nas nowym życiem, jak weselną szatą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz