piątek, 14 marca 2014

"Moje mocne strony"

Dzisiejsze spotkanie miał poprowadzić Jan, ale z powodu wiosennego przeziębienia został w domu, a grupę poprowadziła Małgorzata. Rozpoczęliśmy modlitwą.

Na początek omówiliśmy sprawy organizacyjne: Zdzisław planuje zorganizowanie pierwszego w tym roku, wiosennego pikniku na Rolniczej. Poczyniliśmy w związku z tym wstępne ustalenia na temat podziału ról i przewidywanych atrakcji dla dzieci. Imprezę zorganizujemy, jak tylko wiosna zagości na dobre.
Terenia podała stan grupowej kasy, a Małgorzata wspomniała o mapie Streetworkingu Toruń, zamieszczonej na naszej stronie. Mapa będzie służyła grupie streetworkerów pracujących na toruńskiej Starówce.

Razem z Wiesiem zaśpiewaliśmy trzy nowe pieśni, co wprawiła nas w pogodny nastrój, w sam raz, żeby zająć się wyszukiwaniem naszych mocnych stron. Teresa przeczytała fragment "Przypowieści o talentach" [Mt 25, 14-21]. Mówi on o tym, że od Boga dostaliśmy talenty, aby je rozwijać i pomnażać. Najpierw jednak trzeba poznać swoje mocne strony, żeby później nad nimi pracować.
Jakie talenty dostrzegamy w sobie? Mieliśmy dopisać pozytywne przymiotniki do poszczególnych liter swojego imienia. Gosia zrobiła to w ten sposób:
G – gibka
O – otwarta
S – solidna
I – inicjatywna
A – aktywna
Najbardziej twórczy okazał się Wiesław, który do każdej litery swojego siedmioliterowego imienia, dopisał po kilka przymiotników. Potem wszyscy zaprezentowali listy swoich przymiotów, uzupełniając je przykładami z życia.

Czy zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy niepowtarzalni? Czy umiemy sami dostrzec swoją oryginalność?
Takie duże, kolorowe serce powstało z naszych wyjątkowych cech i umiejętności, które każdy z nas w sobie dostrzega:

"Jestem indywidualnością, ponieważ..."
Po przerwie Zdzisław zaproponował, aby każdy z nas odczytał po trzy wersety Słowa Bożego.

Ewangelia Mateusza 3, 1 – 17
A w one dni przyszedł Jan Chrzciciel, każąc na pustyni judzkiej i mówiąc: Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios. Albowiem ten ci to jest, o którym Izajasz prorok mówił, wypowiadając te słowa: Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego. A sam Jan miał odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany wokół bioder swoich, a za pokarm miał szarańczę i miód leśny. Wtedy wychodziła do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nadjordańska. I byli chrzczeni przezeń w rzece Jordanie, wyznając grzechy swoje. A gdy ujrzał wielu faryzeuszów i saduceuszów, przychodzących do chrztu, rzekł do nich: Plemię żmijowe, kto was ostrzegł przed przyszłym gniewem? Wydawajcie więc owoc godny upamiętania; niech wam się nie zdaje, że możecie wmawiać w siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi. A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona; wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę wodą, ku upamiętaniu, ale Ten, który po mnie idzie, jest mocniejszy niż ja; jemu nie jestem godzien i sandałów nosić; On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym. Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan, do Jana, aby się dać ochrzcić przez niego. Ale Jan odmawiał mu, mówiąc: Ja potrzebuję chrztu od ciebie, a ty przychodzisz do mnie? A Jezus, odpowiadając, rzekł do niego: Ustąp teraz, albowiem godzi się nam wypełnić wszelką sprawiedliwość. Tedy mu ustąpił. A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim. I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem. 

Później był czas na rozważanie poszczególnych wersów i dzielenie się swoimi przemyśleniami, jak rozumiemy przeczytany przez siebie fragment Słowa Bożego.

W modlitwie na zakończenie spotkania wspomnieliśmy Janka, aby Pan pomógł mu szybko na powrót dołączyć do nas.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz