wtorek, 9 października 2012

Po wakacjach



Już po przerwie wakacyjnej. 4 września rozpoczęliśmy nowe spotkania. Miejsce to samo Bydgoska 1, wtorek godzina 17.30. Lider ten sam - Zdzisław. Skarbniczką została Terenia w miejsce dotychczasowej - Krystyny. Nie zmienił się też układ spotkania - opowiadamy, co tam u nas nowego. Tym razem czas długi, bo dwa miesiące wakacji. Wiele się wydarzyło, ale fakt, że była przerwa nie oznacza bynajmniej, że się w ogóle nie spotykaliśmy. Owszem kontakt był i to związany z nasza wspólna pracą na osiedlu przy ul. Rolniczej. Organizowaliśmy wspólnie z innymi i mieszkańcami imprezy plenerowe. Były konkursy i wspólna zabawa, grill i mecze piłki nożnej. Zostały wspomnienia dobrze spędzonego czasu i zdjęcia. Spotykaliśmy się też na nabożeństwach i przy innych okazjach jak spływ kajakowy, w którym część z nas uczestniczyła. Został on zorganizowany przez Teresę, która trafiła do naszej grupy i uczestniczy w niej od września.


Nie zaniedbujemy też Bożego Słowa. Janek postanowił omówić księgę Hioba, jako bardzo pouczającą i wiele mogącą wnieść do naszego chrześcijańskiego życia. Hiob, bowiem jako człowiek nienaganny, poddany został straszliwej próbie, ale pomimo cierpienia, które mogło skłonić go w stronę zwątpienia w Boską Opatrzność, Boga się nie wyrzekł.

Na ostatnim spotkaniu był Wiesiu i znów śpiewaliśmy przy akompaniamencie jego gitary i harmonijki Zdzisława. Problemów nie brakuje. Są choroby najbliższych, tak rzecz się ma u Małgosi, Teresy i Krystyny. Dwaj nasi koledzy borykają się z problemem znalezienia pracy na umowę, która byłaby podstawą stabilizacji, jakiej im teraz brakuje.

W sobotę na Rolniczej mieszkańcy zorganizowali Święto Ziemniaka. Zostaliśmy zaproszeni. Były obie Terenie i Agnieszka córka Tereni i Krystyna, Zdzisław też, co oczywiste, bo tam mieszka i jest bardzo zaangażowany w życie mieszkańców. Wiele dobrego dla nich zdziałał, właściwie to od niego wszystko się zaczęło. Zintegrował mieszkańców, zachęcił do wspólnego działania. Organizował pierwsze festyny. Są tego owoce. Dwa place zabaw i boisko i chęć dalszego działania, współpraca. Grupa Gedeon też miała w tym swój udział i jest to na pewno powód do satysfakcji. Nie chcemy jednak na tym poprzestać. Są inne osiedla, a na nich ludzie, a przede wszystkim dzieci, które potrzebują pomocy, wsparcia. Chcemy razem z innymi, między innymi ze Stowarzyszeniem Wędka wejść w to. Pracy będzie dużo, pomysłów nie brakuje, a przy Bożej pomocy, ufamy, że uda nam się to zrealizować. „Alleluja, i do przodu!”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz